Rdza to zawsze jakaś będzie na kilkunastoletnich japończykach, i nie ma co tutaj skreślać auta, jeśli trochę rudej złapało. Załóż po prostu sobie, że parę stówek z miejsca na zrobienie blachy wydasz i tyle. Ja miałem okazję kupić sedana 2.0 zajebistego mechanicznie - auto po prostu płynęło po drodze bez najmniejszego zająknięcia, zrobiło to na mnie niesamowite wrażenie - ale odpuściłem, bo miało dziurę w nadkolu i w paru innych miejscach naloty. Wyłożyłbym tysiaka na tę blachę i byłoby pięknie, ale wtedy jeszcze młody i głupi byłem ;d
W każdym razie, Galanty na potęgę gniją na tylnych nadkolach i kielichach amortyzatorów z przodu. O ile zrobienie tych drugich to nie jest jakaś wielka filozofia, to nadkola bywają problematyczne, rdza i tak co jakiś czas wraca i nie bardzo da się coś sensowniejszego niż zaprawki zrobić.
Sprawdź po prostu czy podwozie gdzieś mocno nie poleciało, czy nie ma dziur na wylot w nadkolach, podłużnicach itd. Jakieś tam rdzawki na budzie to można przyjąć, jak auto mechanicznie ok, bo oddasz do blacharza i z bani.
Co do silnika 2.0, to on w zupełności wystarcza do tego auta. Całkiem sprawnie się rozpędza, mułem na pewno nie jest. Ale jeśli tylko masz możliwość wzięcia auta na współwłaściciela z kimś ze zniżkami, to celuj w 2,5 V6. To już lata naprawdę fajnie, nawet w automacie, zajebiście brzmi i jest trwalsze od dwulitrówki. Mnie ta fałka spalała po Łodzi 16 litrów gazu (ponoć za dużo, chociaż niektórzy mechanicy twierdzili, że tak to powinno brać, a niższe spalanie będzie żyłowaniem silnika). Przy obecnej cenie lpg to to są grosze za świetny komfort i przyjemność z jazdy. I ceny części również nie są zbyt wysokie, zarówno tych nowych, jak i używanych. Jedno Galanta opychałem na graty i aż bolało, jak niektóre rzeczy się wystawiało, bo ceny miejscami śmieszne...
Jeśli masz na wydanie te 10 tysięcy, to Galantem warto się zainteresować. Kupisz za 7-8 kafli, włożysz z tysiąc - dwa i auto względnie pewne, a kasy może coś nawet zostanie.
Jedź sobie obejrzyj tego łódzkiego i się przekonasz czy będzie Ci to pasowało ;p A jakbyś chciał, to mógłbym się wybrać razem z Tobą w wolnej chwili, coś pewnie umiałbym podpowiedzieć.
@aa, i jeszcze jedna rzecz: Tych aut jest stosunkowo mało, trzeba trochę pojeździć po kraju, żeby wybrać coś sensownego, także jak masz okazję gdzieś po drodze zahaczyć, albo podjechać kawałek, to warto się wybrać nawet to kombi obejrzeć, tak dla porównania stanu i ceny. Im więcej aut zobaczysz, tym bardziej świadomy będziesz tego, co kupujesz i czego się po tym spodziewać.
@Ale widzę, że ceny tych aut mocno w górę poszły w stosunku do zeszłego roku. Jak ja sobie szukałem, to mało które powyżej 10k było, a teraz to co drugie sensowne tak kosztuje xD
Zakładki