jamba napisał
siemanko, mam taką rozkminkę bo jestem w sumie świeżym kierowcą bo mam prawko od grudnia, jedyne co jeździłem to od czasu do czasu autem rodziców raz częściej raz rzadziej no i stwierdzam że bez własnego samochodu się nie obejdzie,a że są wakacje to mam teraz czas żeby zarobić pieniążki i sobie jakieś to autko kupić :] i dziwnym zbiegiem okolicznosci sąsiad sprzedaje swój samochód, Forda Sierre 92 rocznik, ma go osiem lat, jeździł nim na studia albo do pracy i przejezdzil nim 40k km, autko jest w gazie, silnik 1,8, około 120 koni. mówi że nie chce nikomu obcemu sprzedawać bo za dużo czasu i pracy w niego włożył żeby wszystko było cacy a potrzebuje czegoś większego.
Auto łapie troche rudą, głównie na nadkolach, troche jest popękany tylni zderzak ale daje mi przy kupnie inny do zamontowania + opony zimowe, i chce mi go sprzedać za 2 mieszki jak akurat zarobie sianko i się tak w sumie zastanawiam nad tym bo cena jest niewygórowana i chce za niego ode mnie 3000zł. audio jest spoko, radio na cd + aux, fotele kubełkowe no i napęd na tył. Wiadomo że gdzie niegdzie do lekkich poprawek blacharskich bo ma jakies ryski itd, no ale to auto ma w koncu 22 lata :p ale nic nie stuka, nic nie puka, jazda testowa też mi się spodobała i chyba sie na niego zdecyduje chyba że przez 2 miechy mi się zmieni koncepcja.
Myślicie że warto rozkminić tą sierre?