Mexeminor napisał
No kurwa kto by pomyślał XD To jest w ogóle w chuj ciekawy model biznesowy - oferujesz klientowi auto po bardzo atrakcyjnej cenie (bo tak trzeba nazwać niecałe 350k za auto, które jest spod szyldu marki premium i ma 3,5s do setki), klient się cieszy, klient konfiguruje, klient chce zamówić. Wtedy informujesz klienta, że bardzo fajnie, jeszcze jak, ale najwcześniej auto będzie w Q1 2024, a zapewne jeszcze później. Klient trochę się zasmuca, ale pyta czy jest chociaż gwarancja ceny, bo jak tak, to spoko, on poczeka. Mówisz mu więc, że nie ma 100% gwarancji, ale niech się klient nie boi, maksymalnie o 3% może tylko wzrosnąć przez te 1,5-2 lata przy inflacji 20% i wzroście kosztów dosłownie wszystkich komponentów użytych w tym aucie XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD Klient oczywiście jest bardzo ufny (tudzież jest debilem - określenia można stosować zamiennie) i zamawia auto, pewnie wpłaca jeszcze zaliczkę (którą to BMW może sobie przez 1,5-2 lata obracać, a więc klient daje im darmową pożyczkę XDDD) i czeka. Za 1,5-2 lata okazuje się, że jednak muszą anulować zamówienie, bo tak i chuj, co nam zrobisz kliencie, przecież oddamy ci zaliczkę, o co chodzi? Co, że zaliczka warta tylko 70% tego, co 2 lata temu? Nooo, ale to klient przecież wiedział, że możemy anulować. Nie wiedział? A umowę czytał, o tu jest drobny druczek. No, to załatwione, proszę sobie iść do Koreańczyka poczekać kolejny rok.
________________________________________________
Teraz na poważnie - obecnie jak masz czekać na auto powyżej pół roku, to nie zamawiaj, nie daj się zrobić w chuja. Tylko max pół roku albo auta z placu, są jeszcze fajne auta dostępne od ręki albo w ciągu kilku miesięcy (np. Renault Megane RS).