myślę, że sytuacji, w których ratują życie jest zwyczajnie więcej i w zasadzie to wyczerpuje temat zasadności obowiązkowego zapinania pasów
Wersja do druku
Pasy na pewno są bardzo skuteczne przy stosunkowo lekkich uderzeniach, gdzie już odpalają poduszki, ale nie ma mowy o wjechaniu silnika do przestrzeni pasażerskiej czy podobnych znaczących naruszeniach konstrukcji. Nie jestem taki pewny co do ich efektywności przy naprawdę poważnych wypadkach.
Czyli chcesz mi powiedziec ze powinienem byc teraz kaleka/nie wiadomo co jeszcze bo gdyby byla sytuacja ze wjechalem komus w tyl samochodu to by mi pomogly? Jednak nie bylo takiej sytuacji, mnie brak pasow uratowal, od czego konkretnie nie wiadomo bo nie wiadomo co by bylo gdybym te pasy jednak zapiete mial. Dlatego uwazam ze pasy powinny byc zostawione dla mojego wyboru a nie narzucone przez kogos. Bo teraz przy obowiazku zapinania pasow to ja bym mial obowiazek bycia inwalida do konca zycia a nie ktos kto to wymyslil
Takie miałeś szczęście w nieszczęściu, tyle. Dopóki ktoś nie zapierdala jak niewyżyty sebix, to grożą mu przede wszystkim jakieś drobniejsze wypadki i przy takich pasy najczęściej ratują dupę. Pewnie, że raz na x przypadków i przy głupiej stłuczce pasy zrobią z Ciebie inwalidę, ale to są wyjątki.
Przy grubszych akcjach to już ciężko powiedzieć, cholernie dużo zmiennych, jednak nie sądzę, żeby wystrzelenie przez przednią szybę z zawrotną prędkością/latanie luzem w aucie jak w pralce miało częściej mnie uratować niż bycie przypiętym do fotela.
Naoglądałem się wypadków na youtubie i jestem zdania, że pasy lepiej mieć zapięte. Polecam pooglądać sobie wypadki u Arabów, te dałny rzadko kiedy się zapinają i warto poobserwować co się z nimi dzieje w czasie wypadków, nierzadko z pozoru niegroźnych.
Przepis jak przepis. ZUS też nie powinien być obowiązkowy, no ale co zrobisz...
ZUS nie obowiązkowy, ale niektóre gagadki by nie wpłacały same na emeryture, dożyli by i nagle uolaboga panie toż to złodziejstwo, nima pinioszków*tak by było
Wracając w tematy to też nie zapinam pasów tzn czasem jak kobieta przypomni o zapięciu to zapne, ale jako król wsi to nigdy sam nie zapinam, i moim zdaniem powinno być jak @Waw piszę, chcesz zapinać to zapinaj, nie to nie, każdego wolny wybór. To jest to samo co z innymim zakazami/nakazami, ludzie to wolny kraj, skoro ktoś ma do tego uprzedzenia, to po co na siłę zmuszać?
No też tak myślę, chociaż jeśli chodzi o pasy, a raczej ich nie zapinanie, to nie zawsze rzecz się musi skończyć na Tobie. Przy czołówce wylecisz przednią szybą i jest spore prawdopodobieństwo, że wpadniesz jak jakiś jeleń do drugiego auta. Przy jakichś dachowaniach, latając luzem niczym worek kartofli, połamiesz innych pasażerów. Rozpędzone ~~80kg, latające luzem w czasie wypadku to nie jest dobra rzecz.
Tylko jak wylecisz z samochodu przy dachowaniu to za panstwowe pieniadze beda Cie skladac w szpitalu, jakbys sie zapial to nie byloby zbednych wydatkow.
Kazdy przepis pociaga za soba drugi, jezeli chcemy miec wolny kraj i dowolnosc w zapinaniu pasow czy zakladaniu kasku na motor, to sami powinnismy placic za ewentualne zabiegi hirurgiczne.
Rzecz w tym, że niekiedy te pasy nie ratują dupy, wręcz przeciwnie i o to chłopakom chodzi. Ale to jest pełna losowość, może wypadniesz i nic Ci się nie stanie, może zostaniesz w aucie i Cię zmiażdży na proch, tego nie da się przewidzieć. Ale dopóki jesteś przypięty, to nie zrobisz mielonki z pozostałych pasażerów auta/nie wlecisz przednią szybą do mnie w trakcie czołówki.
Nie myślcie tylko o sobie.
Pierwsza lepsza kompilacja. Zobaczcie co się dzieje w środku bez pasów. Większość tutaj to nie są jakieś koszmarne kraksy, tylko stłuczki/lekkie wypadki, które są dla nas najbardziej prawdopodobne.
https://www.youtube.com/watch?v=PRH5rYUHoVU
Gdybym mial pasy zapiete to z panstwowych pieniedzy albo bym pobieral rente do konca zycia albo moi rodzice dostaliby na kawalek drewnianej skrzynki i 2 plyty nagrobkowe. Brak pasow skonczyl sie na tygodniowym l4 i dalszej pracy dzieki czemu kasa wplywa do budzetu. Dlatego to powinien byc moj wybor. Czy chce jezdzic w pasach czy bez, tak jak moim wyborem czy chce palic i miec raka czy nie chce. U mnie nawet policja na miejscu wypadku powiedziala ze mialem szczescie ze pasow nie mialem zapietych, bo bym na 100% nie wyszedl z samochodu o wlasnych silach.
Ale z czym Ty się kłócisz? Swoją jedną sytuacją chcesz obalić statystyki prowadzone na całym świecie? Mówisz jakbyś wiedział, że następny dzwon, który Ci się może przytrafić również będzie faworyzował niezapinanie pasów.
Nie ma co się dalej licytować, bo są różne przypadki i tego nie zmienimy. Faktem jest i tego podważać absolutnie nie można, że przy najczęstszych zdarzeniach drogowych, tj. lekkich stłuczkach, pasy są bardzo efektywne, a brak ich zapięcia może spowodować nawet poważne urazy. Przy poważnych wypadkach jest tak duża losowość, że zarówno pasy mogą nas uratować jak i zabić, co filmik wrzucony przez Astinusa pokazuje idealnie (bo były tam przypadki, w których imo brak pasów uratował tych ludzi).
Moim zdaniem jeśli jedziemy w aucie sami, powinniśmy mieć dowolność w zapinaniu pasów. Jeśli jednak jedziemy z kimś, to obowiązkowo wszyscy muszą się pozapinać, wiadomo dlaczego.
@Riki, to corsa c/d? i jaka prędkości wyjściowa że w harmonię?