to chyba zaliczyles bo jak suniesz 100 i wyskakuje Ci zwierze to walisz a nie uciekasz na drzewo/czolowke i warto sobie ten nawyk chociaz sprobowac wyrobic podobnie jak nie skrecanie na sile w zime czy tez hamowanie pulslacyjne
Wersja do druku
to chyba zaliczyles bo jak suniesz 100 i wyskakuje Ci zwierze to walisz a nie uciekasz na drzewo/czolowke i warto sobie ten nawyk chociaz sprobowac wyrobic podobnie jak nie skrecanie na sile w zime czy tez hamowanie pulslacyjne
Ja tam wolę uciekać. Nie koniecznie na drzewo, bądź czołówkę, ale na pewno lepszy rów od takiej historii
http://www.fakt.pl/m/crop/-658/-500/...1688574825.jpg
A co do skręcania i hamowania nawet nie chce mi się wypowiadać..
Bo u nas latają 2 metrowe łosie i triceratopsy.
Rzadko z domu wychodzisz, coś mi się zdaje. To że dziki są tak pospolite na drogach niczym gołębie na niebie nie znaczy, że łosia nie trafisz.
https://i.imgur.com/mPxlCB2.png
https://i.imgur.com/CUUslNd.png
No w Borach Tucholskich albo Puszczy Sandomierskiej nie mieszkam, także przez moje krótkie życie nigdy nie miałem okazji spotkać łosia. Zderzenia z łosiem należy unikać tak samo jak zderzenia z jakim kolwiek większym obiektem.
Stary, ja kiedyś się na rowerze w Lasku Bielańskim spotkałem łosia. To nie jest żubr, że musisz go szukać całe życie. W 2012 roku liczba łosi wynosiła 16'000 sztuk, a to wystarczająco żebyś akurat trafił w niego. Poza tym sarna (760tyś) i jeleń (160tyś) też może wpaść Ci do samochodu i zabić.
Ogólnie miałem na myśli, że test łosia nie polega na tym żeby przypierdolić prosto w zwierze, tylko żeby uniknąć tego. A jeżeli kierowca ma zamiar walić prosto w przeszkodę to radzę się zastanowić nad oddaniem prawa jazdy bo stwarza niepotrzebnie zagrożenie na drodze. Rozumiem sytuacje, gdy pędzimy drogą przez las, bez pobocza, a z naprzeciwka pędzą samochody. Tylko przeważnie te pobocze jest i należy z niego korzystać, bo takie jebnięcie w dzika przy 100, czy 120km/h najprawdopodobniej wprowadzi auto w poślizg i z tego będzie o wiele ciężej wyjść jak od zaplanowanego uniku. Dzik to jest kloc.
http://8.s.dziennik.pl/pliki/1537000/1537628.jpg
Jeszcze takim linkiem zarzucę co do saren
http://www.sadistic.pl/sarna-vs-audi-vt252667,15.htm
Losi troche jest. Nawet w okolicach Plocka znalazlem rog losia, a o jelenich nawet nie wspomne.
Mąż mojej cioci zginął w wypadku z łosiem. Kierowca zawodowy. Jechał osobówka po ekspresówce i uderzył w łosia. Podciął mu nogi i cały ciężar poszedł na szybę i dach. Szybko pojawiły się znaki ostrzegawcze o zwierzynie. Zacząłem szukać w necie to okazuje się, że wypadku z udziałem łosia nie są tak rzadkie jak się wydaje.
No o łosia to może dość ciężko, ale większość dużo jeżdżących kierowców spotka się z sarną prędzej czy później, a to też lepiej ominąć, niż w to wjechać ;)
co do sarny to sie oczywiscie zgadzam z tym, ze ciezko ocenic co to za zwierze w ulamek sekundy i zdecydowac o ucieczce/uderzeniu
pozatym nie mozna sugerowac, ze wypadkow smiertelnych z udzialem zwierzat jest wiecej niz wypadkow typu "stracil panowanie nad pojazdem" czy tez "z niewiadomych przyczyn zjechal na pobocze"/"zasnal" jest wiecej, bo w wiekszosci wypadkow sa to wlasnie proby omijania dzikich zwierzat
Nie mam zdjęcia, ale może uda mi się opisać, wgniotłem sobie jakos tylne nadkole tak, że jest szczelina pzy tylnych drzwiach, taka że moge dotknac uszczelek, sprawa ejst tez taka, że jak to nadkola w almerze gnija, pytanie ile by kosztowała taka naprawa tego nadkola + ew lakierka. Orientacyjnie bo się nie znam na tym.
Sama ćwiartka ~200zł
Wstawienie ćwiartki ~1000zł
Lakierowanie elementu ~600zł
Ewentualnie
Wybicie i zaszpachlowanie uderzonego miejsca - ~300zł
Reperaturka ~150zł
Wstawienie i lakierowanie reperaturki ~500zł
kurde no troche wydam, ale podjade jutro zapytam sie il by za takiego cos chcieli :p
W starą Almerę nie ma co pakować. Jeśli w niczym to nie przeszkadza, to ja bym się nie zabierał, strata kasy. To auto jest idealne pod względem mechaniki, blacharka jest tragiczna, nie opłaca się jej poprawiać za więcej jak 500 zł na dwa lata.