Za to biznesmen kupuje jakieś pokraczne X6 i tą abominacją jeździ i straszy ludzi. Nie jest lepszy.
Jak widzę gościa w np. nowej E czyS-klasie albo 5 czy 7er, tudzież rasowym sportowym aucie pokroju 911, to jedyne co czuję, to szacunek do tej osoby za zajebisty gust, klasę, smak i sukces osiągnięty w życiu.
Gdy natomiast widzę kogoś w Cayenne, BMW serii X (dowolnym oczywiście, chociaż X3 i X5 to jeszcze taryfa ulgowa obejmuje), Macanie, Mercedesie GL czy GLx (wstawić literkę dowolną), Bentleyu Babajadze, Jaguarze F-pace itp. itd., to kurwa szkoda gadać.