Nie wytrzymam już w tym popieprzonym kraju, kurwa. Właśnie sobie przypomniałem, że kończy mi się termin na prawo jazdy, muszę znowu bulić 2 stówki, chodzić po zidiociałych lekarzach, którzy mimo że wszystko im przeczytam i powiem odsyłają mnie do innego lekarza bo jestem IDIOTOM I PRZY PIERWSZYM BADANIU POWIEDZIAŁEM: NOSIŁEM KIEDYŚ OKULARY. Jak można, kurwa. Do tego na badaniu byłem z kolegą, któremu zawsze mówiłem co jest napisane na tablicy - taki słaby ma wzrok - a i tak dostał bezterminowe. Do tego 22 miałem być kierowcą po pewnej imprezie, 21 kończy się termin na prawko, nie, nie wytrzymam, KURWA.
Teraz do rzeczy - jak jest z przedłużaniem terminu? Idę do zwykłego lekarza, mówię że chcę zrobić badania na prawko - muszę mówić, że to jest przedłużenie terminu? Bo w przeciwnym razie na 99% dostanę od razu bezterminowe, nikt nie będzie miał żadnych zastrzeżeń... Help me, ktoś przedłużał termin? :D
Zakładki