Mam pytanie, nie jestem pewien czy pasuje bardziej do tematu o motoryzacji czy tutaj, a mianowicie jakie mieliście doświadczenia, kiedy jeździliście 2 samochodami? Tzn. powiedzmy jeździcie jednym samochodem, przyzwyczajacie się - zero problemów, po czym wsiadacie do innego samochodu o takim samym kształcie i podobnym rozmiarze silnika itd., od razu wam to przychodziło czy z problemami?
Moja sytuacja jest taka, że dotychczas prywatnie z rodzicami jeździłem Toyotą Aygo 1.0 benzyna i nie miałem problemów bo się przywyczaiłem - do samochodu instruktora, Renault Clio 1.5 diesel turbo po 1 lekcji już byłem przyzwyczajony. Z kolei dzisiaj, jako iż instruktor na tydzień jest nieobecny załatwił mi lekcję z kimś innym, no i jechałem Hyundai i20 - i był to koszmar. Skrzynia biegów była jakaś taka miniaturowa, i kilka razy niechcący wrzuciłem 4 bieg zamiast 2 ale to detal. Sprzęgło w ogóle się mnie nie chciało słuchać - 2 razy zgasł mi silnik, raz jak wyjeżdżałem na ulicę, drugi raz jak odjeżdżałem z miejsca. To sprzęgło ledwie co trzeba było podnieść lekko do góry, i od razu samochód ruszał i to dosyć szybko. Pod koniec lekcji już nie było problemów, ale na szczęście mogę już wrócić do Clio jako iż tego nie będę już używał... Zastanawiam się tylko, czy ja miałem po prostu katastrofalną lekcję (to była moja 9, jeżdżę już generalnie bez problemu), czy to był brak przyzwyczajenia do samochodu?
Zakładki