chodziło o zatrzymanie sie przed przejsciem, na tej linii warunkowego zatrzymania
Wersja do druku
Jakie metody na wyczucie sprzęgła? Moim problem jest to, że bardzo powoli ruszam bo powoli puszczam sprzęgło, żeby samochód nie zgasł :|
Chyba mam jakąś traumę z pierwszych godzin jazd, kiedy to ruszanie mi nie wychodziło ;<<<
Jakiś sposob na plac? Niby mam patent, 1 slupek na wysokosci lusterka i pelny obrot kierownica w prawo a pozniej jak bd prosto to 360 stopni spowrotem. Ale problemem jest to, ze nie moge wyczuc tego momentu kiedy odkrecic, w poniedzialek mam 1 egzamin, mam nadzieje ze mi sie uda ;s
No i chyba najważniejsze, żeby nie puszczać gazu razem ze sprzęgłem. Gaz musi być i tyle, z czegoś auto musi ruszyć.
co do łuku to ja robie tak
puszczam lekko sprzeglo i autko sie toczy, aptrze w prawe lusterko jak daleko jestem od linii i tak manewruje aby w nia nie wjechac, najprostsza i najskuteczniejsza metoda
edit
na luku jest tak ze ten "kwadrat" przy zakrcie to ten do ktorego mamy jechac prosto i z którego cofamy czy to róznie jest
Ja miałem ostatnio problem bo za szybko puszczałem sprzęgło. Instruktor mówił, że właśnie dobrze jest bardzo powoli puszczać sprzęgło, przynajmniej na początku aby się nauczyć wyczuwać :)
Puszczasz tak do połowy, dajesz gaz i czekasz parę sekund aż "złapie". Przynajmniej ja tak robie
Mi kazał wcisnąć sprzęgło, gazu do ~20obrotów potem lekko puszczać sprzęgło (tak do momentu kiedy brakuje mocy) i wtedy cisnąć gaz i zwalniać ze sprzęgła. Aha, i na tym pół sprzęgle trzeba przejechać z 5m ^ ^
Co do łuku to nie ma co robić na jakiś sposób, po prostu nauczyć się lampić w lustarka to tez sie przyda na miescie
Świetnego patentu nauczył mnie mój instruktor. Prawko zdałem za pierwszym razem 1,5 tygodnia temu.
Jeśli chodzi o jazdę prosto na łuku, to nie widzę problemu. Musisz wyczuć po prostu moment, a nie na słupki. Jeśli nie potrafisz wyczuć tego momentu, to lepiej, żebym Cię na drodze nie spotkał : )
Do tyłu: zaczynasz cofać, patrzysz w prawą tylną szybę. Mijasz pierwszy pachołek, robisz delikatny skręt. Mijasz drugi pachołek, robisz troszkę większy. Gdy zobaczysz trzeci pachołek robisz skręt prawie do maksimum ( cały czas patrzysz w prawą tylną szybę ). Cofasz na tym skręcie dopóki w prawej tylnej szybie PRZESTANIESZ widzieć CZWARTY pachołek. Wtedy ( patrząc już w tylną szybę ) prostujesz a później skręcasz delikatnie tak żeby jechać prosto między liniami.
Ja zrobiłem łuk tą metodą idealnie ;)
@up, zle mnie zrozumiales. Nie mam problemu z ustawieniem samochodu aby cofac. Chodzi mi o to ze jak jade juz do tylu to przy 1 pacholku 360 stopni w prawo a pozniej jak zrobie luk i bede na prostej to 360 stopni w druga strone lecz czasami trzeba kontrolowac czy nie schodzi mi na linie samochod.
Jakoś ja robiłem plac na słupek i co? Jakoś daje rade, wsiadam w każdy samochód i zrobię plac(nie, nie chwalę się, tylko wiem to z autopsji) -.-
Egzamin jest, aby go tylko zdać!
Ja robiłem tak jeziorek: jedziesz, pierwszy słupek, obrót 360C przerzucasz się na prawe lusterko, linie będzie równolegle na lusterku, prostujesz fure i tyle.