udarr napisał
Słuchajcie a jak sprawa się ma do tego kiedy policja łapie na suszarkę? Chodzi mi o to, że mogą na tym robić niezłe przekręty i pewnie tak jest dlatego czy kierowcy mają możliwość obrony przed tym? Przykładowo moja starsza ostatnio wyłapała mandat bo miała 70 przy ograniczeniu 50 a mówiła, że jechała 60 i wierzę jej bo ona bez kitu tak cały czas jeździ, no ale nie kłóciła się z psami. I co w takiej sytuacji? Jak się nie przyjmie mandatu to sprawę kierują gdzieś tam do sądu no i jak można wygrać taką sprawę gdy na zeznania kierowcy jest dwóch funkcjonariuszów państwowych z dowodem - suszarką? Przecież jak powiem, że jechałem mniej i na tym ma się opierać linia obrony to śmiech na sali z drugiej strony nie dysponuję innymi dowodami. Pytam tak przezornie gdybym sam miał kiedyś taką sytuację.
Jak Boga kocham, rano czytając tego posta myślałem sobie potem cały dzień o tym, aż mnie wieczorem zatrzymali na pobocze, nie wiem ile miałem na liczniku bo patrzyłem na drogę, wcześniej było już min. 100, tam był wjazd na wiadukt (szeroko, wylotówka z miasta) i obok stacja benzynowa. Zatrzymał mnie i zapytał, czy zdaję sobie sprawę że jestem w terenie zabudowanym, później jeszcze próbował straszyć sądem, utratą prawa jazdy na 6 miesięcy. Wiedziałem, że coś kręci, no ale nie mogłem dać po sobie poznać, w sumie trochę stres miałem, pierwsze zatrzymanie przez policję jadąc furą, myślałem, że da mi te 5 stów, już myślałem co powiedzieć, żeby może dał 4. Powiedział mi, że było niby jeszcze więcej jak te 100, ale wyniku z suszarki o dziwo nie pokazał. Wypisał dzięki Bogu mniej, 300zł i 8 punktów. Generalnie śmiesznie w środku, bo z kumplami jechałem, no ale piwo nawarzyłem i wypiję sam.. Dobrze, że to nie było auto rodziców, bo wtedy bym miał pincet jak nic.
Zakładki