WlochatyOdkurzacz napisał
lolekk słuchaj - chcę mieć pewność że wciągu najbliższych kilku lat nie włożę do tego samochodu ani grosza... (ofc. prócz kosztów eksploatacyjnych) - tak jak mówiłem kompletnie nie zależy mi na lansie także nawet mogę jeździć nawet najbrzydszym małym gównem , byle było maxymalnie bezawaryjne i ekonomiczne - aha i przecież nie mówiłem czinkusiu tylko o seicento :P
Kup sobie rower albo hulajnogę.
Sorry, ale nie ma takiego samochodu. Przecież w każdym samochodzie może coś się zepsuć, nawet w seicento. Nikt nie jest jasnowidzem i nie powie Ci, że akurat w tym modelu nic się nie zepsuje, zwłaszcza jeśli chcesz tym jeździć kilka lat. Śmiechłem trochę ;d
Wydaje mi się, że rovery nie są jakoś strasznie awaryjne, tak jak pisałem, przez 1,5 roku nie było przy nim większych napraw. Rozrząd, amory tył, tarcze, hamulce, ale to wszystko części eksploatacyjne. Fakt, musiałem wymienić skrzynię, no i za niedługo czeka mnie wymiana silnika, bo się już kończy, ale wiem, że to tylko i wyłącznie przez moją głupotę :D
Zakładki