A kupno używanej części nie wyjdzie taniej? Ja dałem z 200 za tylny zderzak pod kolor to takie gówienko powinno być tańsze chyba.
A kupno używanej części nie wyjdzie taniej? Ja dałem z 200 za tylny zderzak pod kolor to takie gówienko powinno być tańsze chyba.
Jak uważacie, po ile przejechanych kilometrach można powiedzieć, że nie jest się "świeżakiem"???
Wiadomo, że jeżeli ktoś przejeździł 10k kilometrów podróżując tylko szkoła-dom-szkoła-dom nie jest takim kierowcą jak ten co przejechał 5k kilometrów objeżdżając przy tym pół Europy zachodniej ale jestem ciekaw waszej opinii.
jak sam napisałeś zależy do od tego, gdzie jeździsz, bo jak te 10k km wyjeździsz jeżdżąc cały czas po 10-kilometrowej trasie to nie umywasz się do kogoś, kto wyjeździ połowę twoich kilometrów ale po różnych drogach, zwłaszcza na dłuższych trasach. osobiście uważam, że 10k km to minimum by można mówić, że potrafi się jeździć.
znam osoby, które przejechały 10k+ km, a jeżdżą gorzej niż świeżaki, więc nie wiem czy to dobry wyznacznik umiejętności :P
@up
potwierdzam, nie ma miary kiedy jest się dobrym kierowcą. Chcesz się dowiedzieć czy jesteś dobrym kierowcą? Zapraszam do KJS xd
Ja już nakręciłem dobrze ponad 10k, a ciągle łapię się na głupich błędach i w sytuacjach, które bez odrobiny szczęścia skończyłyby się stłuczką. Żeby nazywać się doświadczonym kierowcą nie wystarczy tylko przejechać ileś kilometrów. Trzeba też prowadzić od dłuższego czasu, być dużo starszym niż 25-30 lat (w końcu w tym wieku jeszcze się ma zazwyczaj zbyt dużo brawury itp.), a że przy okazji będzie się już miało wyjeżdzone grubo ponad 10, 20 czy tam 50k - tym lepiej.
Ja nie wiem ile przejechałem ale taką pewność siebie za kółkiem i nazwijmy to "dryg" złapałem po ponad roku regularnej jazdy dzień w dzień po mieście, czyli dojazdy do szkoły w weekendy, do pracy w tygodniu, w pracy też miałem auto służbowe i codziennie trochę jeździłem + co jakiś czas krótka trasa 100-200km i kilka razy w roku 400km. Teraz już mija jakoś trzeci rok i w sumie nie zauważyłem zbyt dużych postępów w swojej jeździe w stosunku do roku ubiegłego, trochę może na trasie się podszkoliłem jeśli chodzi o wyprzedzanie, redukowanie bo pierwszy rok-dwa uważałem maksymalnie przy takich manewrach żeby nie powiedzieć, że się bałem w pewnych sytuacjach teraz już jest lepiej jednak nadal łapię się na błędach mniejszych bądź większych dlatego myślę nad jakimś kursem w szkole jazdy szczególnie na zimowe warunki. Nigdy nie miałem żadnego wypadku, stłuczki czy kolizji z mojej winy także jakoś idzie, raz tylko koleś mi wjechał dupą gdy wycofywał także nawet nie liczę.
Byłem dzisiaj oglądać BMW, klapa totalna swoją drogą, ale koleś mnie rozbawił. Zapytałem jaki gaz sekwencja, czy zwykły, to odpowiedział mi, że tankuje na orlenie...
Otworzyłem i widziałem, ale po za tym ładnie schowana była, że wtrysków nawet widać nie było, tylko z boku kielicha sterownik zamontowany. silnik 1.6 przejechałem się tak o, bo za mały jak na moje wymagania. Jakby była dobra cena, to można swapować, ale za dużo chciał.
Co to za autko oglądałeś? E30?
e36, e30 mi się nie podoba, a po za tym cena jego rośnie, to jest youngtimer powoli, więc utrzymanie swoje kosztuje.
Każdy ma inne gusta, tak? e30 mi się nie podoba i tyle, wole e32 ale po prostu nie stać mnie na jego porządnego utrzymanie... Nie każdy fan BMW musi ubóstwiać każdy model, mnie sie akurat nie podoba i tyle w temacie.