1. OK
2. Jak auto jest zadbane i nie wymaga wielu napraw ciężko będzie wynegocjować cenę w dół
3. Kupiłeś fure za 10 tys. wsadziłeś w nią 5 i będziesz próbował sprzedać za 16 tys samochód warty po roku 9 tys ? Powodzenia
z ceny zejda zawsze
---------------------
ale ludzie, jak ktos kupuje samochod i jest dobry to po co sprzedawac?- haxigi, swojego rovera tez za rok opchniesz?;d
nie trzeba wspominac ze na takie autko co lata od wlascicieli bedzie malo chetnych
zrozumcie ze jak ktos ma dobre auto to albo wogole go nie goli i jezdzi az sie rozpadnie albo chce konkretne pieniadzebo wie co ma i ile jest warte. wiec jak chcecie zarobic to musicie kupic ulepa zrobic z niego jeszcze wiekszego ulepa i szukac konkretnego debila na zakup.
Niedawno dostałem focusa 2001 z podobno gazem sekwencyjnym. Wszystko ładnie chodziło do czasu kiedy wczoraj trochę poszalałem. Wysokie obroty, trochę pokatowałem skrzynię plus nierówności na ulicach. Generalnie konkretnie mnei wybujało. W drodze powrotnej przy wyższych obrotach gaz mi się wyłącza i kontrolka zaczyna migać na przemian ziolono-czerwono, a do tego charakterystyczne pipienie. Nie pomogło ponowne uruchamianie gazu. Tutaj pojawia się moje pytanie. Co konkretnie mogłem uszkodzic i w jaki sposób? Jaki ewentualnie mógłby wynieść koszt naprawy ?
Pozdrawiam
w sumie to to samo mi chodzilo, moze zlych slow uzylem do opisania tego. + dokładasz do tego jeszcze to co zarobiłeś tam w pracy czy jak to kto ma. I ja to widzę na brat przykładzie jak i powoli moim ze to jest powaznie rozsadne wyjscie. Bo jak sam rozkminiam to jest to dla mnie jedyne wyjscie, poniewaz nie chce brac pieniedzy od rodzicow na auto, tylko sam na nie zarobic (tak samo na motocykl). Liczac ze jeszcze pracuje to w kilka lat mozna sie dorobic auta :>
Ogolnie mowiac wydaje mi sie ze zle zrozumieliscei mnie troszeczke co jest moja wina, ale ogolnie mowiac zgadzam sie z haxigim. Kupic auto, duzo przy nim nie robic, pojezdzic chwile, opchnac jeleniowi zeby nie stracic i dolozyc cos od siebie. Profit jest taki ze nic nie tracisz na aucie, jak sie uda to jeleniowi sprzedasz tak ze sie zarobi jak nie to dolozysz cos od siebie i juz masz o klase lepsze auto :>
jaki civic?
=-----------------------
ja sie nie zgadzam z takim zmienianiem auta co chwile
przeciez, to trzeba latac do urzedu, sprawy zalatwiac, to raz
dwa, nie tak latwo kupic dobry samochod...
trzy, jak juz kupisz to sie go trzymaj, bo potem ciezko bedzie taki trafic
z jednej strony tak, ale jak mowie, mozna kupic dobry, wymienic w nim plyny, filtry, ewentualnie rozrzad i za jakis czas klocki i mozna taki samochod bardzo dlugo, porzadnie eksploatowac
co do sprzedania, to chyba zawsze znajdzie sie mlodziak, ktory bedzie chcial kupic pierwsze auto i bedzie szukal starszych rocznikow
wiem, że pytania które zadam są dość "głupie" itp. no ale chciałbym tak orientacyjnie przynajmniej się dowiedzieć troszkę :P
z góry zaznaczam, że nie mam zamiaru kupić aut przedstawionych poniżej.. pytam z ciekawości, no i może za te 10 lat jak będzie mnie stać to pomyśle xD
więc..
1. Ile kosztuje utrzymanie takiego Audi A6 z okolic 2002-2003r., oczywiście sedan, pojemność? No nie wiem.. 2.0/2.4 (czyli w nawet mało jak na taki samochód) :P
2. Ile kosztuje utrzymanie Audi A4 B7, sedan też ;p Silnik 1.9/2.0 ;p
Chodzi mi o OC/AC i wgl. wszystko co związane z opłatami za samochód + jak ktoś wie to ile takie cuda żrą paliwa :)
Wiadomo że nikt dokładnie co do grosza mi nie wyceni, dlatego oczywiście jakieś orientacyjne sumy podajcie jeśli można :D
Wszyscy gadają, że żeby utrzymywać takie samochody to trzeba wyciągać 4tyś miesięcznie, czy faktycznie tak jest? Chce się właśnie przekonać. Osobiście wożę się Mondeo mk2 1.6 więc samochód trochę odbiega od wyżej wymienionych i trudno mi ocenić xD
Po pierwsze, jezeli chcesz wiedziec ile taki samochod spali, to strony typu autocentrum i googlownie nie boli, Ludzie wstawiaja tam raporty ze swojej jazdy tymi samochodami, wiec informacje sprawdzone.
OC i AC tak samo, mozna latwo wygoglowac. Jezeli masz maksymalne znizki, auto silnik 1.9-2.4, rocznik ~2003, to za oc zaplacisz okolo 500zl
jezeli chodzi o utrzymanie, to tak jak w normalnym samochodzie. glownie to są oplaty paliwowe...ile to wyniesie to zalezy na jakie dystanse jezdzisz. TDI sa dosyc oszczedne, wiec masakry nie ma
Czesci tez sa w przyzwoitej cenie, a szansa, ze sie cos zepsuje mniejsza, bo auto nowsze, wiec koszta to praktycznie samo paliwo
i tutaj z utrzymaniem...przecietnemu kowalskiemu nie oplaca sie kupic za fury za 20k i placic miesiecznie na nią (srednia z paliwa, oc, ac, jakies czesci) 700-1100zł
lepiej kupic cos za kolo 10k i koszty wyjda koło 500zł