Nie wiem jak w chevrolecie, ale jak w golfie wymieniałem, to pasowało p&p bez problemu.
Nie wiem jak w chevrolecie, ale jak w golfie wymieniałem, to pasowało p&p bez problemu.
pytanie - jest opcja że w skrzyni biegów nie ma oleju? jakie są wtedy objawy braku oleju?
Wcale oleju?:d Czy może za mało? xD
Ciężko wchodzące biegi i zgrzyty.
o to to.
Jak jest mega zimno, to nie da się 1 wbić, chyba że się rozgrzeje auto. Teraz czasami ciężko 1 i 2 wskakuje, czasami jest jakiś zgrzyt. Latem widziałem że uwalone jest podwozie od oleju, ale nie był to olej z silnika, bo go nigdy nie ubywa. Brakuje też jakiś śrubek (mam gdzieś foty). Myślę, że muszę się dobrać do oleju w skrzyni, dokupić śrubki i to co odkręcone, zakręcić, dolać i powinno być cyc.
Narazie przejechane 25k kilosow, wyciekow nie zauwazyłem.
A powiedz mi jeszcze,
1. czesto klienci zala sie na filtr czastek stalych? Moim zdaniem jest to tragedia i najwiekszy bol tego samochodu.
2. Sa jakies potwierdzone skutki uboczne wylaczenia samochodu podczas automatycznego czyszczenia filtra DPD?
3. W instrukcji obsługi (tak czytalem ja lol xD) jest napisane ze nie zaleca sie wylaczenia silnika wiecej niz raz podczas czyszczenia poniewaz grozi to uszkodzeniem silnika czy czegos tam. Prawda czy strasza tylko?
4. ASO zajmuje sie wymontowywaniem tego gowna czy to nie legalne?
#Haxigi, latem to moze nie byl olej a skropliny od klimatyzacji? Kiedys wjebalem sie w dziure dosc duza wyprzedzajac goscia, zjechalem na bok pozniej zobaczyc czy wszystko okej i czegos nie urwalo - patrze kurwa cieknie cos, plama wody czy czegos, dzwonie do brata i dopiero ten uswiadomil mnie ze to od klimatyzacji moze sie lekko skraplac xDDD
Nie szkodzi tego oleju wymienić, ja też w skrzyni wymieniałem i jest lepiej.
Czeka mnie wymiana w dyfrze oleju, wchodzi 1,1L a można tylko na litry a litr 90zł... i szukam żeby gdzieś dokupić to 100ml
u mnie nie ma klimy, więc to tylko ze skrzyni :P
Tak z innej beczki. Zajmował się ktoś z Was kupnem zaniedbanych aut i odsprzedażą?
Ja blisko takiego czegoś byłem, trzeba mieć cholerne znajomości, bo w tych czasach okazja już praktycznie nie występuje:d Wstawiłem wcześniej spowiedź handlarza, to można zobaczyć tam:P
To jest loteria zarobisz albo bujasz sie z autem rok albo i więcej.
Czytałem spowiedź. Wiedziałem, że handlarze robią wałki o jakich niektórym się nie śniło, ale nie wiedziałem, że tak często. Widziałem jadącą Betkę piątkę do Drezdenka na lawecie. Przód osobno i tył osobno. Za 3 dni pewnie była cała. Koleżka sprzedał do komisu na szybko furę,po dwóch dniach 50k km mniej miała.
Chodzi mi o auta od ludzi prywatnych nie z komisów. Zacznę się interesować tematem. Może się uda. Niestety zdaję sobie sprawę z tego co mówisz, że mogę się bujać z autem.
to jak w takim razie kupowac samochod zeby nie zostac wydymanym?
Trza być obcykanym w temacie i nie bać się sprawdzać samochodu na stacji takiej żeby nie było możliwości, że handlarz go zna:)
Bo bywa czasami, że u handlarza trafi się rodzynek. Wiadomo, mały handlarz będzie wszystko robił po kosztach i to drastycznie, a duży nie bawi się w pranie wnętrza i szycie, tylko wymienia na nowe. To taki przykład z grubsza, albo z silnikiem, było tam w spowiedzi, że on wymienia na nowy jak coś jest nie do zrobienia, a wiadomo, mały wleje motodoctora i jeszcze pochodzi.
Ja w komisie już nie kupię. Kiedyś ojciec wziął Astrę I na firmę. W tamtych czasach nie był to złom jak teraz i trochę kosztowało. Po roku jazdy ojciec dostał wezwanie do sądu, bo auto przeszło przez granice nielegalnie. Sprawa toczy się od chyba 10 lat, bo idzie łapówka za łapówką. Łącznie sprzedali chyba 8 takich aut i 8 ludzi wtopiło swój hajs, bo nie mogą teraz używać swojego auta. Po za tym wiem jakie wałki lecą, bo mechanik(kumpel ojca) prowadził swój zakład obok komisu samochodowego i widział już jak się z dwóch aut tworzy jedno.
Dlatego dużo lepiej kupić sobie bite autko i zrobić je po swojemu, niż nie pewne od handlarza, który poskleja wszystko na superglue.
no tylko trafic takie bite, ktorego zrobienie nie bedzie wielkim problemem tez chyba takie latwe nie jest?
Tu jest największy problem, bo trzeba mieć doświadczenie i wiedzę. Na pewno można się ostro wkopać kupując trafioną używkę, ale można też zarobić.
Ojciec kumpla jest blacharzem. Kupili vectrę C z 2007r z rozwalonym tyłem za 10k. Za części zapłacił 3k. Trochę swojej roboty i mają auto, które kosztuje ponad 20k.
No i zostawia dwa ślady za sobą, a nie cztery :D
ja wolę kupić od osoby prywatnej, która sprzedaje swoje jedno auto, a nie handluje. Zarejestrowane w PL, a nie sprowadzone.
Kto kupuje Vectry C? Przecież to się co chwile jebie. Wiem bo kolega pracuje jako mechanik i policyjne vectry to bez przerwy stały. Elektronika sie jebie, blacha, wszystko się w nich jebie :D
Ople są tak słabe. W firmie Insygnia 2010 rok. Już rdza wychodzi w tak nowym aucie, elektronika się jebie, wszystko w nich trzeszczy xd
Dlatego czasami też dobrze szukać po forach, jak ktoś ma galerie założoną i sprzedaje. Wiadomo, auto będzie droższe, ale i pewniejsze, bo mamy obraz jak dbał o auto.
Nie no samohcód zajebisty, uwielbiam nim jeździć bo jest czym jechać, wyprzedzić, mocy nigdy nie brakuje. Ale nie da się ukryć że rdzewieje i eletryka w huj słaba. I mankamentem wszystkich są klamki wew, z których farba schodzi ;P
No i słabo wykonany środek, nie mówię że brzydki bo piękny ale słaba jakość. W skodzie SuperB II jest w huj lepiej to zrobione dla przykładu.
Taa, ale rdza wyjdzie po gwarancji i sam się z tym bujaj potem (a rdzewieją jak każdy opel - sowicie). Poza tym silnik i osprzęt znowu szlag trafi już po gwarancji. Co wtedy?
Co tu dużo gadać, jeśli uważasz vectry B/C za dobre samochody, to nie ma sensu dalej drążyć tematu.
Wiesz, Insygnia jest ładna, ma fajną gamę silników (ale wcale nie jest to jakaś rewelacja w porównianiu do konkurencji), dobrze się prowadzi i...To tyle. Cała reszta to pasmo udręk.
Te auta idealnie nadają się na flotówki, bo tam koszty napraw jakoś nikogo nie bolą.
No i jeszcze jedno odnośnie flot - Insygnia jest imo oklepana, bo prawie każda ma rejestracje rozpoczynające się na W albo PO, a widzi się tego na ~50km trasie 10x więcej niż Passatów.
Saaby są fajne, ale z zewnątrz:D Stosunkowo młodo wygląda i można prosić aby mówić do siebie panie doktorze:D
Środki w Saabach tak bardzo Szwecja lat 90tych ;d
No i jeśli Saabik to tylko coś starego, bo te najnowsze to już nie ta jakość (i nie ten wygląd imo).
#
http://da.wikipedia.org/wiki/Fil:Saa...t_20080521.jpg
najlepszy imo
nom saab 93 bardzo na propsie, miało to być to samo co vectra, ale oczywiście inżynierowie dołożyli swoje 5 groszy :D
Masz racje co ja będę dyskutował z gościem dla którego najlepszą marką jest Fiat.
Jak samochód był bity z każdej możliwej strony to nie ma się co dziwić że rdza wychodzi, tak samo nie przypominam sobie usterek silnika i osprzętu poza kolektorem ssącym który czasami potrafi cieknąc po przegrzaniu samochodu. Jedyne co przy Insigniach robią elektrycy to programowanie sterowników silnika więc ten mit ze słabą elektryką możecie sobie zachować dla kogoś kto o samochodach nie ma pojęcia.
A odnośnie Saaba to samochód morze i na propsie ale rozwiązania konstrukcyjne to oni mają z lat 50 ubiegłego wieku xD
Jak się nie opłaca naprawiać to tylko złom albo dla Ukraińca xd
@edit
Nowy dział?
http://torg.pl/showthread.php?443128...26#post7560726
Chociaż jeden przykład podaj. Zresztą nie podawaj bo nie chce mi się czytać tych bredni później. Opel może i idealny nie jest ale na pewno nie ma problemu z usterkami które wypisaliście.
A to że nie ty nie jesteś partnerem do dyskusji potwierdziłeś w tym temacie już kilkukrotnie wypisując bzdury już nie wspominając tego co robisz w dziale "Sport"
Jak jeździłem na rehabilitację w lipcu do szpitala to zawsze oglądałem Saaba 93 w wersji Aero ordynatora :D Piękne auto. Strasznie podoba mi się kokpit. Miałem przyjemność jeżdżenia saabem no i według mnie samochód z duszą. A jak już ktoś mówił "Jak dbasz tak masz". Jeśli interesujesz się swoim autem i dbasz to posłuży Ci na długo.
Saaby chłopaków z forum mają spokojnie po 350-400k km w przypadku "Krokodyli".
Tu na temat 9000: "W naszym rodzinnym 9000 za 150km stuknie 400.000km!!! I to nie tylko ten sam silnik ale przez przez 15lat posiadania przez nas tego okretu flagowego nic sie nie stalo oprocz malego wezyka paliwa !!! woohoo"
Tu dziewięć piątka: "333134km".
No i bezpieczeństwo. Nawet jak byłem mały to bardzo mi imponowało bezpieczeństwo szwedzkich samochodów, oczywiście po osiągach innych :D
Co do samego Saaba. Dostawali gotowe projekty z GM'u mieli zmienić w Vectrze nadwozie,a jak się kończyło nie trzeba tłumaczyć.
Ta 9-5 na bazie Insigni średnio mi się z zewnątrz podoba, pewnie przez grill, bo jest inny niż np. w 93 czy starszych wersjach 95.
Podoba mi się natomiast 93 wersja elektryczna. Mam nadzieję, że po tym jak Chińczycy objęli rządy Saab nie straci swej duszy i kiedyś będę miał swojego.
@twardy ; Ewentualnie panie architekcie :D
Panie doktorze i rude pielęgniarki Twoje:D
Wystarczy pomyśleć o zawodnych silnikach Vectr B, a potem przywołać np. udane fiatowskie 1.2.
O gniciu nie wspominam, bo każdy wie, że Fiaty nie rdzewieją prawie, a Ople przodują wśród rudzielców.
Nie skomentuję z racji tego, iż jestem kulturalnym człowiekiem.
Punto I polecam zaznaczyć.
No i wszystkie benzyny Vectry B były słabe, porównywalne do klapy w postaci 1.4 fiatowskiego (który i tak chyba jest lepszy).
1.6, 1.8, 2.0 - wszystko to naprawdę dobre silniki, z którymi nie było większych problemów.
#
Z resztą co ja się będę z Tobą kłócił - uważasz Fiata za najgorszą markę i mówisz, że Ople są dobrymi samochodami (chociaż muszę obronić Astrę G w benzynce 1.4/1.6 - naprawdę okej auto. Póki nie zacznie rdzewieć. Ale i tak okej jest).
napisz jeszcze, że 1.9 jtd jest gorszy od 1.7 co w Oplach montowali - jak jechać, to po całości!
bez obrazy mexe, gdybym mial wybierac miedzy oplem np vectra niz polecanym przez ciebie od poczatku tematu punciakiem zdecydowanie wybrałbym vectre.
Zauważ, że Vectra i Punto to trochę inny segment.
No ale jeśli byś wybrał np. Astrę H czy G miast Punta/Bravo, to też jest okej, bo to są akurat fajne auta (oczywiście w benzynie).
Jeśli jednak wolałbyś Vectrę od Alfy 159 (ten sam typ auta z grupy Fiata, bo Fiat sedana [prócz nijakiej Linei] w swojej ofercie nie ma) - cóż, nie chciałbym wybierać Twoimi kryteriami.
Nieco poniżej 0 stopni pojawiają się problemy z odpalaniem, tzn odpala ale boję się że przy minus kilkunastu mogę mieć problem. Niedawno byłem sprawdzić świece żarowe i podobno są w porządku. Aku(Centra) ma 5,5 roku to może być jego wina? Silnik jak jest ciepły to odpala bez problemu, 1,9 tdi 110KM.
No 5 lat to to już jest trochę zmęczony. To nawet jak nie to to i tak warto wymienić na nowy. Bo tak naprawdę nic innego nie przychodzi mi do głowy jak tylko wina Akumulatora.
Niska temperatura to także znacznie gęstsze płyny, a przede wszystkim oleje. To oznacza większe opory i większą pracę rozrusznika, który ma mniej energii bo stary akumulator i słaby.
@edit
Gdzieś czytałem że nowy akumulator ma skuteczność w lecie 100%
w zimie w 0 już tylko 80%, przy -10 już jest 70% więc pomyśl sobie ile ma twój po 5 latach. 40 %? I to jeszcze nie ładowany pewnie? A płyn dolewany?
Być może i aku jak świece są OK.
Naładuj go porządnie i zobacz czy dalej się tak dzieje w pierwszą noc po ładowaniu.
Nic nie dolewane, ani nie ładowany. Ok, postaram się sprawdzić niedługo, a jak nie to leci do wymiany. :)
To odkręć koreczki i dolej wody destylowane. Bo pewnie pusto xd ( o ile masz taki z koreczkami na dolewanie)
Jakie masz doświadczenie z vectrami Mex~
Jestem posiadaczem vectry B od pol roku i ZŁEGO SŁOWA nie mogę powiedzieć. Tygodniowo robię 400 km i póki co bez jakiejkolwiek awarii. Z blachą też nie mam problemów chociaż fakt widziałem kilka zgnitych egzemplarzy.
@ mam nadzieję że temu mojemu dalej nic nie będzie ;d Zresztą i tak na wiosnę/lato zarobie coś pieniążków to kupie coś lepszego.