Wpisz sobie a allegro :
Awaryjne otwieranie zamków
Może będzie twoje miasto bądź w gogle mogą być ogłoszenia w twojej miejscowości. Samemu się nie pchaj raczej
Wpisz sobie a allegro :
Awaryjne otwieranie zamków
Może będzie twoje miasto bądź w gogle mogą być ogłoszenia w twojej miejscowości. Samemu się nie pchaj raczej
otworzyłem wieszakiem ;d
planuje juz od 25 lutego smigac na letnich, oczywiscie jezeli nie bedzie sniegu, myslicie, ze bedzie ok?
kiedy wy zmieniacie opony?
zwykle połowa marca;d lepiej późno, niż za wcześnie, bo na zimówkach jednak bez problemu możesz po suchym jeździć, a jak letnie założysz i Cię nagle zima złapie, to już może być kłopot;d
jak średnia temperatura w ciągu doby oscyluje w okolicach 10 stopni
Co za głupie pytanie... Zazwyczaj jak czuć już wiosnę w powietrzu.
cały czas jeżdżę na letnich ;p jest tylko problem jak masz oblodzone trochę i jak śnieg zacznie padać.. kiedyś jechałem jakoś rano na próbę poloneza przed studniówką, padał śnieg mocno i zakręt- ja hamulce a auto prosto na krawężnik, ledwie zdążyłem zaciągnąć ręczny i jakimś cudem się zmieściłem, bokiem to bokiem ale nie uderzyłem :)
Oznacza to że jesteś debilem i stwarzasz niebezpieczeństwo dla innych uczestników ruchu... huj tam w ciebie ale szkoda jak w kogoś wjedziesz bo nie wyhamujesz... trzeba być kompletnym idiotą aby w zimie jeździć na letnich oponach.. Nie masz pojęcia widzę jak działają opony Letnie i Zimowe oraz czym się różnią. No ale pewnie masz 18 lat i prawko z miesiąc więc niedługo się zabijesz i będzie spokój na ulicach.
A jak chcesz wiedzieć czym się różnią to sobie poczytaj na google i może uderz się w głowę pustą. Letnia opona przy niskiej temperaturze jest twarda jak kamień i ma 0 przyczepności, oraz wydłuża się droga hamowania.
W skrócie jesteś niedojrzałym gówniarzem. i Zabij się szybko na tych letnich oponach ale najlepiej jak będziesz jechał sam i wjedziesz w ścianę.
@
A co do tematu to zależy jak długa będzie zima.. I nie zależy to od dnia miesiąca.
ja zimówki ściągam za jakiś miesiąc... nawet jak ciepło przyjdzie wcześniej to chyba nic się nie stanie jak dłużej pojeżdżę ; p
w sumie nawet mi się ich zmieniać nie chce xD więc niech zima trwa :D
#up
no tak, ale już w połowie marca raczej będzie okej (tak podejrzewam) ale oczywiście jeżeli jakimś cudem nadal będą mrozy i śnieg to nie zdejmuje
Raz, że po spowodowaniu kolizji jego wina, stan opon.
Ja znam taki przypadek z podwórka, mój ojciec jeździ też całe życie na letnich, nie z wyboru ale z musu w firmie, a ma doświadczenie za kierownicą więcej nic wy wszyscy tutaj prawo jazdy:D Mówi, że dużo nie różni się jazda na letnich, ale uważać trzeba 100% więcej.
Siemanko. Jaki polecacie samochód do 14-15k ? Ma to być diesel max 2000ccm, bo opłaty i utrzymanie mnie zje. Samochód ma być mało awaryjny i dość solidny. Najlepiej żeby to był sedan. Podoba mi się Alfa156, a4 i ew. passat. Bmw 3 też niczego sobie ale chciałbym raczej e46 w takiej cenie nie znajdę i nie wiem czy nie byłyby to dla mnie za duże koszty w razie jakiejś awarii. Proszę i jakieś inne propozycje ew. napisanie czy moje typy są dobre. Z góry thx.
Dokładnie różnicy nie wiadomo jakiej nie ma, przecież na szklance to nawet zimówki slizgaja sie tak, ze ja pierdole, ale na pewno bezpieczniej. Tak czy siak zawsze trzeba dobrac odpowiednia predkosc do danego manewru, umiejetnosci, doswiadczenia..
Przyklad- wracam z jazd, podjechalem sobie pod sklep, i jak sie z niego wyjezdza to najpierw nie ma ruchu, no i droga byla typowo szklaneczka- prawie w ogole sniegu. a ten moj instruktor jak juz chcial wracac pod osrodek to chcial chyba przyszpanowac, jebnal skodzie z 5 tys obrotow i od razu stracil przyczepnosc i zapierdolil w kraweznik bokiem. potem ja sie odwrocilem, zasmialem, patrze, a on przerazony patrzy czy wszystko mu dziala, czy nie uszkodzil hehehe
Alfa awaryjna, Passat w sumie ok, ale w dieslu to pamiętaj że swój przebieg mieć musi i cudów nie ma. Ale jeśli interesuje Cię 1.9TDI to ten silnik dużo zniesie i koszty utrzymania VW nie są tak wysokie.
http://otomoto.pl/volkswagen-passat-...C22855313.html
Nie, nie miałem. Lubię tą markę. Sęk w tym, że jak ktoś już o taką dba to albo sprzeda znajomemu albo sobie zostawi. Dobre auta nie schodzą na allegro tylko w rodzinie albo się sprzedaje komuś znajomemu. Może nie zawsze, ale często. Poza tym procent samochodów Alfy w których wykryto poważniejsze usterki jest dużo większy niż u jego japońskiego lub niemieckiego odpowiednika.
Chłopak szuka solidnego samochodu z silnikiem diesla, na co ja bym się w Alfie osobiście nie odważył. Wiadomo, o takie włoskie auto trzeba dbać, regularnie serwisować, włożyć to trochę serca, czasem to wymaga wyrzeczeń, ja wiem. I wtedy posłuży. No offence.