też koło 2 miechów gram, z 2 tygodnie temu uzbierało mi się sporo pyłu to zrobiłem 2x ancient of lore i 2x force of nature i zacząłem grać tym combo druidem, jednakże mam trochę inne karty z uwagi na to ze nie mam żadnych przygód oprócz pierwszej z naxx, także nie mam emperora i 2x shade. Mój deck wygląda tak:
Załącznik 341389
W mulliganie zostawiam living roots, darnassusa, wild growth, w zależności od różnych match-upów zostawiam sobie np. swipe jak widzę huntera bo w 90% przypadków jest to face i ten swipe robi różnicę między przegraną w 5 turze albo możliwą wygraną.
Czasami jak mam coina+innervate zostawiam savage combatanta, bo użycie go w 1 turze czasem wygrywa mi grę, na początku staram się trejdować co się da, jak najkorzystniej dla mnie, dzięki innervate czy dodatkowemu kryształowi many mamy tą przewagę że mamy więcej value niż przeciwnik, w późniejszej fazie po prostu czekamy na odpowiednią okazje na combo i hejo, jak grasz np. na huntera to nie bój się użyć silence keepera na mad scientista, złapiesz tempo i gra później potoczy się po twojej myśli
Nie wiem jak się gra z shade'ami bo ich nie mam, ale podejrzewam że pomagają w uzyskaniu większego dmg z combo
Z dobrym mulliganem gry są bardzo przyjemne, coś w stylu living roots, wild growth, później shredder, masz boarda, trejdujesz przy okazji bijąc face kiedy się da i gdy widzisz że starczy dmg na lethala to puszczasz wombo-combo, a przeciwnik daje concede.
Za dużo pewnie nie pomogłem, prosem żadnym nie jestem, ale ten 5 rank udało się wbić. W razie czego pytaj, postaram się pomóc
Tego healbota to bym wydupcył od ciebie na pewno i wrzucił np. tego savage combatanta
Zakładki