Miałem na myśli ten co wrzuciłem i fajnie, że ci się sprawdza. U mnie póki co grałem na dwóch magów i wygrałem oba (ale tutaj trzeba przyznać, że mieli pecha i nie wpadło im combo doomsayer + frostnova, więc nie było o czym gadać w ich wypadku), rogue wygrywałem każdą walkę na quest rogala niezależnie od rozdania przeciwnika, natomiast przegrałem prawie wszystkie na miracle shard rogue, na murlock shamanów wygrywałem i na tempo elemetnal shamanów też ładnie szło (zwyczajnie udało mi się ich prześcignąć w tempo i załatwić sobie stół), pirate warek wygrał raz jak miał rozdanie boga i tylko raz przegrałem na zoolocka, bo miałem słabą łapę. Natomiast jeśli chodzi o słabość to tylko dwa razy wygrałem na quest woja i tylko raz na handlocka (miałem widocznie pecha, że na nich wpadałem). IMO ten deck bardzo fajnie się sprawdza teraz przy obecnej mecie, a już szczególnie przy niższych rangach, więc dla nowych graczy jest jak najbardziej ok, ale obawiam się, że jakby przyszły faktycznie nerfy quest rogala i pojawiło się więcej znowu handlocków oraz kontroli (chociażby więcej shamanów z devolwami, które obecnie nie są tak często grane, bo i tak zrobią takiemu rogalowi wispy 5/5, więc w dużej części gier martwa karta) to te midrange huntery nie będą już tak dobre jak teraz.