Temat: Nominacje do Oscarów 2013

Oscar jest nagrodą przyznawaną nie wiadomo za co w sumie i pod jakim kątem na to patrzeć. Czasem wydaje mi się, że im film nudniejszy i dłuższy tym ma większą szanse. Już jak patrze na filmwebie na filmy które warto obejrzeć to się sugeruje Saturnami i Satelitami, a nie tymi Oscarami - przerost formy nad treścią. Zasłużony Oscar w 1993 roku dla Toma Lee Jonesa za rolę drugoplanową w "Ściganym" - więcej Oscarów nie pamiętam. Amen

Z tych wymienionych filmów to w sumie oglądałem tylko Django - na prawdę świetne kino. Oscar dla Christophera Waltza, chociaż wydaje mi się, że bardziej zaszalał w tym filmie Leonardo swoimi umiejętnościami aktorskimi :)
No i w kategorii film animowany będzie walka pomiędzy ręcznie robionym Paranormanem i Frankenweeniem od Tima Burtona.

Gdziesz czytałem jakiś czas temu, że Atlas Chmur wśród gniotów 2012, także prędzej Złotą Maline dostanie niż Oscara :< Filmu nie widziałem, także nie wiem. Boje się jednak, że to taki przerost formy nad treścią jak w przypadku "Mr. Nobody", czyli kino pseudointelektualna, gdzie więcej myślenia o tym co się dzieje na ekranie niż samej treści którą film ma za sobą nieść.

django niezła bajka, może troszeczkę płytki ale ogólnie bardzo mi się podobał, chociaz generalnie tarantino nie lubie

>tarantino<
>płytki<
>django<

ok. fajnie ogladasz jego filmy

Django akurat nie widziałem jeszcze, ale oglądałem parę innych filmów Tarantino i "płytki" to przymiotnik, który doskonale je opisuje.

To jak nazwiesz Skyfall? Dla mnie takie filmy akcji są płytkie, jak ktoś twierdzi, że historie ukazywane przez Tarantino są płytkie to spoko, może zawsze ponarzekać, że Hobbit nie dostał nominacji do Oscara ;/

Skyfall też był płytki, zdecydowana większość filmów sensacyjnych produkowanych w Hollywood jest płytkich. Nie znaczy to oczywiście, że są one złe - nie od każdej produkcji oczekuje się wartości artystycznych, zdecydowana większość służy wyłącznie rozrywce - i takie właśnie filmy, moim zdaniem, robi Tarantino.

Tu bym się nie zgodził. Dobrych filmów sensacyjnych, jak szklane pułapki czy jakieś inne z dobrą akcją np. 2012 (whatever) ja np. za płytkie nie uwazam. Ofc nie w takim sensie, że mają jakąś głęboką fabułę. Po prostu w porównaniu do wielu innych, filmy Tarantino typu właśnie Django albo Bękarty po prostu wydają się takie przewidywalne, prostoliniowe

Czy Ty właśnie zasugerowałeś, że szklana pułapka nie była przewidywalna?

jeśli wiesz, że na końcu główny bohater pozabija wrogów to nie znaczy od razu, że film jest przewidywalny... bo tak rozumując to moznaby jako przewidywalne określić 99,9% filmów sensacyjnych i akcji

Ten rok ogólnie bardzo słabo, jeżeli chodzi o produkcje filmowe ;/
Hobbit może nie był jakiś genialny, ale nominacja w kategorii muzyka powinna być.

Mi się wydaje, że filmy Tarantino powinno oceniać się trochę inną skalą. Nie jako film sensacyjny, tylko jako po prostu film Tarantino. On tworzy swoje własne kino, niezależne. Widać nawet po starszych produkcjach, że ma swoich ulubionych aktorów i ich często zaciąga do swoich filmów (tych starszych produkcji). Im bym za bardzo nie szalał z tym "spłycaniem" i w ogóle, bo podchodząc tak do każdego filmu można zacząć się zastanawiać po co one są w ogóle produkowane i o czym są.
W samych filmach Quentina nie chodzi o fabułę, ale o dialogi bohaterów, sceny, kostiumy. Który inny reżyser tak mocno koncentruje się na drobnych szczegółach?
Może to jest po prostu to co się kocha lub nienawidzi, nie wiem. Ja widziałem wszystkie filmy tego reżysera i większość chwalę.

no jesli chodzi o aktorow to tarantino ma gust, christoph waltz to jak dla mnie jeden z najlepszych aktorow ever, fenomenalny gosc ;d