Ander Twenty napisał
Film całkiem fajny, oglądałem z uśmiechem na twarzy, ale czegoś mi brakowało, nie wiem nawet sam czego. Nie dostarcza tyle rozrywki co LOTR imo.
Mnie też czegoś brakowało, być może chodzi o soundtrack.
W momencie, gdy Gandal mówi do Bilba , że szuka kogoś, by podzielić się przygodą, powinno być coś a'la nutka z Shire z Władcy Pierścieni, lub jakaś inna przejmująca, lub siejąca grozę nutka, a oni gadali sobie jak w najlepszej komedii.
Tak to miało wyglądać, żeby rola Bilba (nie wiem czy dobrze odmieniam) była w tym momencie śmieszna, ale nutka w tym momencie co najmniej gówniana.
No i jak Bilbo biegnie przez Shire na przygodę, no ta nutka jest
piiip warta.
Jedyna nuta w tym filmie dobra, na poziomie LOTR, to nutka zrobiona z pieśni krasnoludów, która pojawia się w dalszych częściach filmu, wiadomo o co chodzi chyba :)
Moim zdaniem film w niektórych momentach ma słaby (mówiąc delikatnie) soundtrack, a czasami wręcz go brakuje, bo w niektórych momentach filmu nawet gdy gadają powinien być (tak było w LOTR i świetnie się przyjęło, ale oczywiście musiał by być na poziomie).
Ale cóż, to tylko moje zdanie :)
Zakładki