Jutro wybieram się na hobbita i w jakiej wersji polecacie, Dubbing czy napisy? Ogólnie napisy mi nie przeszkadzają, lubie nawet filmy oglądać z napisami no ale hobbita w jakiej wersji polecacie?
Wersja do druku
Jutro wybieram się na hobbita i w jakiej wersji polecacie, Dubbing czy napisy? Ogólnie napisy mi nie przeszkadzają, lubie nawet filmy oglądać z napisami no ale hobbita w jakiej wersji polecacie?
oczywiscie ze napisy. ogladanie takich filmow z dubbingiem to grzech ;p
napisy ofc.szczególnie,że polskie dubbingi to zazwyczaj kompletne guwno i można pożałować,jak paru znajomków co myśleli ,że idą na lektora lub napisy a tu dubbing;d
Ogólnie dubbing nie był zły ; P
http://www.kinomaniak.tv/film/Hobbit...a-podroz/54600
Tutaj masz Hobbita takiej średniej jakości, z napisami :) Często stąd oglądam, i tam nigdy nie trzeba płacić, ani nic ; P
film naprawdę zajebisty, ale czytałem lekturę i wiedziałem co się będzie działo xD. Warto pójść do kina, bo tam jest dopiero atmosfera filmu, a nie że na kompie.
Dobrze kojarzę, że w książce (Hobbit, bo innych nie czytałem jeszcze) nie było tej wzmianki o historii skąd wzięła się ksywka "Dębowa Tarcza" u Thorina i ogólnie o tym białym orku co ich potem ścigał?
Nie wiem czy przypadkiem ta historia nie była w notatkach i opisach samego Tolkiena opublikowanych w tomie "Niedokończone opowieści", ale nie nie jestem na 100% pewien bo jeszcze go nie mam ;d
Skończyłem oglądać przed chwilą. Żałuję trochę, że nie poszedłem do kina no ale moze sie jeszcze kiedys wybiore ;o
Ocenę na filmwebie dałem 10/10, moze było troszeczkę za płytko ale razem całość z muzyką i efektami i tak robią piorunujace wrazenie
ten oddech smoka na samym koncu to chyba wzieli z jakiegoś starego motoru ;d
Wróciłem właśnie z kina, naprawde świetny film, na końcu tylko reakcja "ale jak to koniec, tak szybko?:|"
Na następną część trzeba czekać do grudnia niestety :p
Film całkiem fajny, oglądałem z uśmiechem na twarzy, ale czegoś mi brakowało, nie wiem nawet sam czego. Nie dostarcza tyle rozrywki co LOTR imo.
Mnie też czegoś brakowało, być może chodzi o soundtrack.
W momencie, gdy Gandal mówi do Bilba , że szuka kogoś, by podzielić się przygodą, powinno być coś a'la nutka z Shire z Władcy Pierścieni, lub jakaś inna przejmująca, lub siejąca grozę nutka, a oni gadali sobie jak w najlepszej komedii.
Tak to miało wyglądać, żeby rola Bilba (nie wiem czy dobrze odmieniam) była w tym momencie śmieszna, ale nutka w tym momencie co najmniej gówniana.
No i jak Bilbo biegnie przez Shire na przygodę, no ta nutka jest piiip warta.
Jedyna nuta w tym filmie dobra, na poziomie LOTR, to nutka zrobiona z pieśni krasnoludów, która pojawia się w dalszych częściach filmu, wiadomo o co chodzi chyba :)
Moim zdaniem film w niektórych momentach ma słaby (mówiąc delikatnie) soundtrack, a czasami wręcz go brakuje, bo w niektórych momentach filmu nawet gdy gadają powinien być (tak było w LOTR i świetnie się przyjęło, ale oczywiście musiał by być na poziomie).
Ale cóż, to tylko moje zdanie :)