got po 4 sie pojawia
Wersja do druku
got po 4 sie pojawia
ostatnio sciagalem o 3;15-20 i byla gitara;d
jak bedziecie mieli link jakis legit to dawac
magnet:?xt=urn:btih:693f52edfe020c4707f935ba197bd9 f437b960e3&dn=Game.of.Thrones.S06E09.HDTV.x264-KILLERS%5Bettv%5D&tr=udp%3A%2F%2Ftracker.openbitto rrent.com%3A80&tr=udp%3A%2F%2Fopen.demonii.com%3A1 337&tr=udp%3A%2F%2Ftracker.coppersurfer.tk%3A6969& tr=udp%3A%2F%2Fexodus.desync.com%3A6969
xD ladny odcinek
kurwa nareszcie zdechl, ogladalem ta scene 10 razy :3333333333
btw, czekam na szarze rycerzy z vale w stylu lotr xD
przez chwile nawet myslalem, ze Jon zdąży zabrać Rickona na siodło, ale później sobie przypomniałem, że to GoT xD
W końcu jakiś normalny odcinek a nie paści jak poprzednie.
spodziewałem się czegoś dużo więcej chyba ale trudno było coś więcej z tego ukręcić
przynajmniej bolton najgorsza postać zdechła, w sumie szkoda że nie wysłali go to theona
zwiastun 10 odcinka https://youtu.be/MehJaeTVrxI
tylko siedziałem i się śmiałem oglądając to.
bardziej tego spierdolić się nie dało xD
jebać gre o tron
W końcu coś fajnego, po tych 3 nudnawych odcinkach. Jedyne co mnie zmierziło to to jak Rickon uciekał przed strzałami. Zamiast kluczyć i ostro skręcać to sobie biegł w linii prostej xD.
zajebisty odcinek, rip ramsey, bedzie mi cie brakowalo :(
To jakimś ewenementem jesteś, bo przez 30 minut czytania komentarzy, opinii i recenzji na stronach zarówno polskich, jak i zagranicznych nie spotkałem się z ani jedną negatywną.
@top
Mimo że bitwa potoczyła się dokładnie tak jak można się było tego spodziewać, to nadal był to świetny odcinek. Zdecydowanie najlepszy w tym sezonie i jeden z najlepszych w historii serialu.
Niezły odcinek, zadziwiająco krwawy jak na GoT. Ostatnia scena wspaniała :)
szkoda bardzo ze ramsay zginal ;/
lubilem postac wscieklego psa
odcinek fajny, przyjemnie sie ogladalo jedyne co mnie wkurwilo to watek dany i ashy, gdzie zelazni ludzie znowu beda w pierdolonych okowach i nie beda mogli sb pladrowac na l00zaku
Niech mi ktoś wyjaśni jedną rzecz:
Dlaczego Sansa nie powiedziała "Słuchaj Jon, wysłałam kruka do littlefingera i prawdopodobnie już tu zapierdala z tysiącem kawalerzystów, więc poczekajmy jeden dzień i później wpierdolimy Boltonowi
Jon: Ok spoko.
tylko zrobiła z tego wielka kurwa tajemnice przez ktora zginelo znacznie wiecej ludzi xD
super odcinek
@arkasaf
bo bitwy w got to zawsze guwno typu ONIE PRZEGRAMY A JEDNAK NIE, JEST KAWALERIA, WYGRAMY :-DD
Dlaczego Wun Weg Wun Dar Wun nie miał żadnej broni? Mając nawet kłodę zrobiłby spokojnie wyrwę w murze z tarcz... do tego wkurwił mnie Jon, myślałem, że będzie się trzymał planu a nie pogna na silniejszego wroga jak debil...
Bitwa nagrana nawet fajnie, ale sama bitwa.
A mnie wkurwil john bo nie zginal od tego pierdyliardu strzal gdy pobiegl po brata o kurwa zapomnialem ze to serial
super odcinek
mam złe przeczucia jeśli chodzi o te ucztę u freya xD
powrot danki w przewpidywanym timingu
wjazd littlelingera w przewidywanym timingu
smierc malego starka w oczywisty sposob
niesmiertelny john eh gdzie ta nieprzewidywalna gra o tron z pierwszych sezonow,w sumie przeczytalem tytul odcinka i juz wszystko bylo wiadomo kto zginie ,kto przezyje,kto wygra eh
myślę, że jakby sansa powiedziała jonowi że małypalec leci z armią to bolton mógłby się obsrać i schowałbym się w winterfell/zastosowałby całkiem inną taktykę a nie zabijanie swoich ludzi przez łuczników
i w ogóle przesadzili z tymi zwałami zwłok na polu bitwy
Bo ja wiem? Bitwa była na dość małą ilość ludzi, w miarę w jednej linii, do tego ciągły ostrzał "resetował" jakiekolwiek przemieszczenia więc siłą rzeczy się powinny te zwłoki jakoś zebrać z lekka. IMHO bardzo dobrze pokazali różnicę między bitwą z perspektywy taktyka a tego w środku - taktyk patrzy, przesuwa figurki i wydaje komendy, a tam w środku i tak burdel, krew, flaki i gówno.
Scena z trailera epizodu 10 z balangą u Freyów przywodzi na myśl poprzednie "imprezy, jakich nie przeżył nikt" u Waldera, ale tym razem prędzej stawiałbym pieniądze że to stary wykituje, nie goście - raz że ma swoje lata, dwa że kupę potencjalnych dziedziców i dużo więcej włości niż przedtem, więc w sumie potencjał jest, ale wątpię żeby coś takiego zrobili po raz kolejny - wystarczą 2 imprezy na których były trupy do dźwięków Deszczy Castamere
A ja na nic nie będę narzekał. Perfekcyjny odcinek. Było wszystko, czego oczekiwałem.
No dobra, nieśmiertelny Jon mnie wkurwił. Ale wjazd LittleFingera i Daenerys 10/10.
Zajebisty odcinek wiadomo że było przewidywalne ale sposób w jaki to pokazali 10/10, szkoda ze ramsay umarł naprawdę zajebiscie gral
może wkońcu wątek daenerys się popchnie do przodu i ciekawe czy zrobią coś z branem starkiem w ostatnim odcinku bo w sumie od 3 czy tam 4 odcinkow chyba go nie pokazywali xD
no z branem to z tego co mi wiadomo to w końcu dowiemy się że jon snow to jon stark xD
boze sceny bitew sa zawsze takie spierdolone, jon rushuje sam, jego kon pada tuz przed lucznikami, zaraz jest szarza boltonow ale tez jeszcze mala odleglosc byla zachowana, a nagle kurwa luczniczy boltonow strzelaja w chmury i na 2 kilometry zeby dolecialy do Jona
propsy za wizerunek Sansy w tym sezonie, jak byla taka cnotka to bym jej kijem nie tknal a teraz mnie kreci ze bylbym w stanie sie zakochac
Doczekałem się! xD
Jezusie słodki, jaki ja byłem szczęśliwy podczas oglądania, że ten pojeb w końcu został zabity i nigdy więcej nie zepsuje mi przyjemności z oglądania serialu.
Szkoda, że calutki odcinek od pierwszej sceny do ostatniej przewidywalny aż do bólu, no ale trudno - śmierć Ramsaya mi wszystko wynagradza.
dzisiaj doczytalem się jakiejś fanowskiej teorii, że Varys ma królewską krew, może nawet jest Targeryenem
i powiem że argumenty są niegłupie
Jakby na polu bitwy stawiły się połączone siły Vale i Starków, to przecież armia Boltona nie wyszłaby z Winterfell i Jon nigdy by jej nie podbił.
Ponieśli straty w ludziach, ale przynajmniej wojna się skończyła i Północ jest ich.
Beka z ciebie, nawet Sansa mądrzejsza niz ty XD
Nawet mi nie zal Rickona. Po pierwsze, nie wiadomo wlasciwie co z nim sie dzialo, ale ewidentnie razem z Osha zjebali sprawe ze dali sie zlapac. Niby byl dziedzicem Neda ale jesli to jest postac ktora przed strzalami ucieka w prostej linii to moze i dobrze ze go usuneli
Scena bitwy dla mnie bardzo dobra. ok, niesmiertelny Jon Snow moze troche przesadzony, i te taktyki mozna by kwestionowac, ale ogolnie props.
Dla mnie akurat przybycie Littlefingera nie bylo az takie oczywiste, gdyz ciezko przewidziec co on zrobi w kazdym momencie ewidentnie chce wyruchac Sanse jednak xD. Propsy natomiast ze w pojedynke tak sobie zalatwil sprawe ze z skarbnika w Kings Landing nagle stal sie kims kto ma do uzytku armie z Vale, popularna dlatego ze nigdy tamtego miejsca nie opuszcza i sie Arrynowie nie wtracaja ogolnie do reszty Westeros
Ogolnie odcinek 10/10 a gre aktorska Iwana Rheona jako Ramseya trzeba docenic bo to jest po prostu majstersztyk.
Aha co do trailera nastepnego odcinka, mam uczucie i jest to tylko uczucie niczym nie poparte ale widzac Jaimego u Freyow usmiechajacego sie tak, biorac pod uwage jego generalna ewidentna niechec do Freyow + jakis tam szacunek na linii Catelyn/Brienne, mam nadzieje ze urzadzi staremu Freyowi impreze tylko ze tym razem na odwrot.
ja podczas sceny bitwy w glowie mialem caly czas czemu kurwa nie zajebali na olbrzyma grubej plytowej zbroi, inaczej niz ogniem by go wtedy nie zabili a jakby dali mu lape jakas bron na jego rozmiar to by im kurwa sam ta bitwe wygral
no i tez mocno naciagany motyw z najwiekszym chujem ostatnich sezonow, pod koniec. nie widzieli, ze celuje do nich z luku? nikt nie widzial? XD to przebija wszystkie niedociagniecia chyba w got do tej pory. jako najgorszy chuj dobil umierajacego olbrzyma, a nie rozjebal dzonowi glowy? nie zebym tego chcial, ale pomyslcie - jestescie ramseyem, stoi przed wami gosc, przez ktorego wlasnie tracicie wszystko co macie, pewnie zaraz was zabije i wyjdzie z tego w zasadzie bez szwanku obok umierajacego w zasadzie zolnierza, ktory wykonywal rozkazy. macie czysty strzal, bo jakims cudem nikt was nie widzi mimo tego ze w kolo jest pelno wrogow. kogo zabijacie? ehhhh, got........
@
az mi sie przypomnialo
https://youtu.be/UcgguI_RP1M?t=632
W sumie tez mnie to mocno irytowalo, wydaje sie to taka oczywistoscia, troche podobna dla mnie jest sytuacja z reanimowanym Górą który ewidentnie ma jakąś supermoc a że jest jakimś zombi to ciężko go chyba będzie znowu zabić, nie mówiąc już o tym jaki musi strach wywoływać, ale zamiast puścić go na wygłodzonych, wychudzonych kolesi w szmatach z drewnianymi kijkami, to dajmy im opanować całe Kings Landing xD
Niewykorzystany potencjał olbrzyma w sytuacji gdzie wszystko się liczy to jest jakieś nieporozumienie i jak widzę denerwuje wszystkich i wszędzie. Mogli mu dać maczugę, albo mógłby choćby jakimś drzewem albo czymś walczyć i siać rozpierdziel, poza tym robić za ruchomą artylerię i rzucać kamieniami wielkości wozu siejąc chaos, zniszczenie i postrach.
dobre spostrzeżenie
Wydaje mi sie ze czy naciagana czy nie byl juz skazany na smierc, zwlaszcza po tym co Sansa mowi na poczatku odcinka nie mial juz w sumie szans. Tak daleko w fabule ciezko zeby z nim cos jeszcze ciekawego zrobili, wiec jak to gra o tron ma do siebie, po prostu go ujebali. Bardziej chyba chodzilo o szokujacy moment kiedy pomyslimy ile Jon nie widzial Rickona i ze jak w koncu jest tak blisko zeby go w koncu uratowac, to ten nagle przebity strzala.
Aha co do video wyzej o Varysie, z tego co wyczytalem w ksiazce o przygodach Ser Duncana i Egga to niemozliwe jest, zeby Blackfyre byli sojusznikami Targaryenow, gdyz sie nawzajem nienawidza. Idac tym tokiem myslenia, jesli Varys jest faktycznie Blackfyrem, moglby sporo namieszac w watku Dani...
Odnośnie zbroi, to przychodzi mi do głowy kilka różnych wytłumaczeń:
1) zwróćcie uwagę, że w armii Jona większość nie ma żadnej zbroi (poza ewentualnymi skórami), a nawet jak ktoś już ma, to nie jest to nic imponującego - można zgadywać, że mają tam deficyty stali
2) olbrzym ma dobre 5 metrów wzrostu, może nawet więcej - wykucie tak ogromnej zbroi zajęłoby dużo czasu
3) to prymitywny dzikus, ma znacznie mniej rozumu niż ludzie - nigdy nie miał na sobie zbroi i zapewne nie byłoby łatwo przekonać go, żeby pozwolił ją sobie założyć; nawet gdyby się udało, to nie byłby przyzwyczajony do poruszania się w niej, mogłaby mu przeszkadzać w walce
4) do założenia pełnej zbroi potrzebna jest pomoc, a ludzie sięgają mu raptem nieco powyżej kolan - musieliby, nie wiem, przystawiać drabiny, żeby operować na poziomie jego tułowia - tutaj dochodzi ciężar zbroi: poszczególne elementy musiałyby ważyć po kilkadziesiąt kilo, jedna osoba by tego nie dźwignęła, w kilku mieliby problem z dostępem
5) poszczególne elementy zbroi są łączone skórzanymi paskami - nie jestem pewny czy wytrzymałyby tak ogromne ciężary, mogłoby się to wszystko rozlecieć na gigancie podczas natarcia
6) jego skóra mogła być na tyle gruba, że dodatkowa zbroja nie zaoferowałyby wiele korzyści - w bitwie został nafaszerowany kilkadziesięcioma strzałami zanim w końcu padł, a prawdopodobnie znacznie więcej się po nim ześliznęło nie czyniąc żadnej szkody
zupełnie jednak nie rozumiem dlaczego mu nie dali jakiegoś drzewa czy kłody czy czegokolwiek innego czym mógłby machać - nie jestem w stanie wymyślić ani jednego sensownego argumentu przeciwko uzbrojeniu olbrzyma w cokolwiek
Propo Sansy i Littlefingera:
Na dobrą sprawę nie wiadomo czy Sansa w ogóle wiedziała, że Littlefinger przybędzie z pomocą - wiemy, że napisała do niego list, ale nie było żadnej sceny z odpowiedzią - warto natomiast pamiętać, że zaraz na początku sezonu Littlefinger przybył na północ i oferował Sansie pomoc, a ona kategorycznie odmówiła i zażądała, aby się wyniósł i nigdy więcej z nią nie rozmawiał. Można zakładać, że po czymś takim miała prawo podejrzewać, że Littlefinger nie pomoże.
Była również scena, jeszcze w Castle Black, gdy podczas narady Sansa wspomniała, że Blackfish zajął Riverrun (o czym dowiedziała się od Littlefingera) jednak skłamała mówiąc, że wie to od Ramsaya. Skłamać w obu przypadkach mogła dla wielu różnych przyczyn, wymienię kilka, które wydają mi się najbardziej prawdopodobne:
1) bała się, że Jon źle na to zareaguje, będzie wietrzył w słowach i akcjach Baelisha podstęp (w końcu zdradził Neda), uzna to za kłamstwo i będzie działał tak, jakby to było kłamstwo
2) jeśli powie, że rozmawiała z Littlefingerem, to będzie się też musiała przyznać, że zaoferował im pomoc, a ona ją odrzuciła - mogła się tego wstydzić (pomoc odrzuciła pod wpływem impulsu -> Littlefinger odjechał, ona wróciła na zamek, ochłonęła, zdała sobie sprawę, że zachowała się głupio)
3) dziewczyna ma za sobą pięć cholernie ciężkich lat - pamiętajcie, że ona na początku była typową księżniczką (w dodatku nastoletnią dziewczyną, jeszcze przed dojrzewaniem), a później z każdym kolejnym odcinkiem była coraz bardziej krzywdzona - może mieć skrzywioną psychikę i problemy z zuafaniem komukolwiek, nawet swojej rodzinie (weźcie też pod uwagę, że relacje Sansy z Jonem podczas dzieciństwa nigdy nie były zbyt udane - sami to przyznają podczas spotkania w Castle Black, Sansa generalnie była dla Jona wyniosłą suką)
4) Littlefinger ją przekonał, żeby nic nie mówiła bratu - to prawdopodobnie najbardziej przebiegły i inteligentny człowiek w całym Westeros, tylko Varys (i być może Tyrion, chociaż tutaj mam wątpliwości) mogą się z nim równać - jeśli chciał ją oszukać, opleść sobie wokół palca, wykorzystać po raz kolejny, to prawdopodobnie nie miał z tym dużych problemów - a LF na pewno gra w jakąś własną grę, której cel nie jest jeszcze znany
5) przez ostatnie kilka lat była pionkiem na szachownicy potężniejszych od siebie - być może chce w końcu poczuć (i udowodnić), że coś zależy od niej, że ma realny wpływ na sytuację (warto zwrócić uwagę, że poczuła się obrażona faktem, że Jon nie zaprosił ją na naradę wojenną, nie spytał o zdanie, nie spytał o charakter Ramsaya - zupełnie zignorował siostrę, która właściwie była machiną napędową całej tej wojny)
6) bała się, że jeśli za dużo powie Jonowi, to on to spieprzy - brzmi trochę jak żart, ale tu ponownie trzeba zwrócić uwagę na kilka rzeczy: a) Snow miał momenty zwątpienia, nie chciał się angażować w tę wojnę, Sansa musiała go namawiać (to był chyba ten sam odcinek, gdzie Maragery namawiała Lorasa aby się nie poddawał Wróblom, a Yara Theona, żeby przestał być zapłakaną pizdą) b) Snow jest co prawda Lordem Dowódcą, ale Nocna Straż nie ma zbyt wiele wspólnego z wojskiem - nie bez powodu najbardziej zmilitaryzowana grupa członków jest nazywana "zwiadowcami" a nie "żołnierzami" - tam się walczy w małych grupach, raptem z kilkoma towarzyszami broni, zaś Dowódca jest przede wszystkim zarządcą, a nie generałem c) odkąd Sansa go spotkała, niemal non-stop targają nim najprzeróżniejsze emocje (co dobrze było widać gdy zginął Rickon - mimo że Sansa mówiła Jonowi, że nie ma żadnych szans aby chłopiec przeżył, to Snow i tak błyskawicznie zapomniał o całym planie i wszystkie ich przygotowania poszły na marne - facet generalnie nie jest opanowany, nie jest spokojny, nie bardzo wie co robi - idzie na to Winterfell bo w sumie powinien, opracowuje jakiś tam plan, ale liczy głównie na przypadek, szczęście i błąd przeciwnika;
Sansa mogła założyć, że jak powie bratu za dużo, to on nagle opracuje inny "wspaniały" plan taktyczny i zamiast walnej bitwy zakończonej ciężko opłaconym sukcesem będzie długie i żmudne oblężenie Winterfell.
Lub, jak już wspomniałem na początku, mogła nie wiedzieć, że LF przybędzie z pomocą - nie wiemy gdzie Sansa była podczas bitwy, być może wyjechała Baelishowi naprzeciw, a może czekała w obozie niczego się nie spodziewając, dopóki ten nie pojawił się na horyzoncie.
6 tysięcy ludzi Ramsaya i blisko 3 tysiące Snowa - to nie jest mała bitwa. Ciał powinno tam leżeć morze, gdzie się nie spojrzy, tam zwłoki powinny się ciągnąć na setki metrów - a tymczasem wszystko zebrało się na jednej kupie wysokiej na kilka metrów. O ile ciała walające się podczas bitwy między nogami to dosyć normalna sprawa, o tyle już trudno sobie wyobrazić, że ktokolwiek będzie walczył na kilkumetrowej górze trupów - rozsądek nakazywałby przesuwać się w którąś stronę wraz z przebiegiem bitwy, a grad strzał nie ma tu większego znaczenia - one i tak padają wszędzie, więc co za różnica czy stoisz w miejscu czy napierasz albo się cofasz.
Sytuację z Wróblami w King's Landings tłumaczyłem już i ja i kilka innych osób na wcześniejszych stronach - rozwiązanie siłowe nie jest korzystne dla władzy, a poza tym nec Hercules contra plures - jakby Górę puścić solo na kilka tysięcy fanatyków, to by go tam zaciukali błyskawicznie; nie ma sensu pozbywać się jednego z najlepszych bodyguardów na kontynencie w tak durny sposób. Nie wydaje mi się też, aby miał on jakąś supermoc - facet jest po prostu jakimś zombiakiem, które bezkrytycznie słucha swojego mistrza.
Owszem, też tak to odebrałem, ale wydaje mi się, że GoT wprowadza coraz więcej "naciąganych" rozwiązań.
A tak z innej beczki nurtuje mnie pewna sprawa.
Ciekawi mnie to, że większość lubi i podziwia cwaniaków, intrygarzy i innych świetnych "graczy" jak bardzo cyniczni, wyrachowani i bezwzględni by nie byli, a do Wielkiego Wróbla większość zieje nienawiścią :P
Ktoś wytłumaczy ten fenomen? Ludzie dzisiaj bardziej nie lubią kleryków od skurwysyństwa? :P
mi ta postac jest mocno obojetna
nudn dziadzius i tyle
Zacznijmy od tego jakim trzeba być idiotą, aby wystawiać do walnej bitwy zgraję słabo uzbrojonych i wyszkolonych dzikich.
W końcu po co spróbować czegoś w stylu partyzantki albo nocnego "cichego" ataku na zamek?
Ale co tam. Miej kilka tysięcy ludzi wyszkolonych we wspinaczce, przetrwaniu i atakach z zaskoczenia- wystaw ich przeciwko zakutym w zbroje zawodowym żołnierzom.
Jon Snow zjebał masakrycznie. Denerwuje mnie, gdy postacie wygrywają samym fartem. Scena z olbrzymem przed bramą też nie do zdzierżenia.
Rozumiem, że Snowa mogli nie trafić- czysty fart. Ale żeby nie mogli trafić w wielką łepetynę z odległości 10m to już paranoja.
Akcja ze smokami przewidywalna, szkoda tylko że to nie Tyrion je wypuścił, i dla mnie na plus.
Odpowiedź jest bardzo prosta. Bitwa byłaby dużo łatwiejsza i przybycie Littlefingera nie było by tak efektowne. Olbrzym jednym machnięciem kłody zaciukałby 15 żołnierzy Boltona. To tak od strony filmowo-serialowej, nie fabularnej.
Also, temat był poruszany pierdyliard razy, ale jeśli już coś się wydarzyło to po ki chuj piszemy w spoilerach. Jak ktoś nie oglądał to niech obejrzy, a potem zajrzy do tematu. Co innego z różnymi spekulacjami odnośnie przyszłych odcinków.