No cóż, nowy sezon nie jest szałowy. Widzę że z serii na serię scenarzyści coraz bardziej przerysowują sytuacje i postacie. W poprzednich generacjach, szczególnie w I miało to bardzo pozytywny wyraz, był to znak rozpoznawczy serialu, który wyróżniał Skins od innych produkcji dla młodzieży. Lecz patrząc na następne generacje, szczególnie w obecnej te przerysowania odbijają się na postaciach, sprawiając wrażenie, że w realnym życiu nie mają one racji bytu.
Poza tym jak tak różne osobowości mogą się przyjaźnić? Bardzo nierealne. Moim zdaniem scenarzyści powinni "liznąć" trochę socjologii.
Co nie zmienia faktu, że jednak serial ogląda się dobrze, lekko wciąga, postacie ciekawe, scenariusz niezły, aktorstwo niczego sobie. Myślałem, że nie dadzą rady pociągnąć tego dalej, ale udało im się.
Zakładki