Reklama
Pokazuje wyniki od 1 do 6 z 6

Temat: [Kącik recenzencki]Książki Scarlett

  1. #1
    Scarlett

    Domyślny [Kącik recenzencki]Książki Scarlett

    Witam serdecznie!
    Zostałam zaproszona do założenia kącika recenzenckiego na tym forum. Z radością przyjęłam tę propozycję. Liczę na dobre rady i na to, że osoby odwiedzające to forum wskażą mi moje błędy, braki i niedostatki.
    Póki co zapraszam na oficjalną stronę mojego blogu. http://ksiazki-scarlett.blogspot.com/
    Pozdrawiam i wszystkiego dobrego :-).

    Witaj :) dodałam tag do tematu. Z niecierpliwością czekamy więc na pierwsze recenzje ~eda
    Ostatnio zmieniony przez konto usunięte : 05-02-2013, 20:41

  2. #2
    Scarlett

    Domyślny


    "Anna we krwi"


    „Artur bez Excaliburu, nie przestaje być Arturem.”


    Zauważyłam, że w większości książek, w których głównymi bohaterami są nastolatkowi, są oni sierotami lub półsierotami. Ciekawe, prawda? Czy to specyficzny sposób pogłębienia psychiki postaci czy też widzimisie autorów. A może łatwiej przeżywać przygody bez rodziców pilnujących każdego kroku pociechy?

    „Sprawiasz, że zaczynam pragnąć tego, czego nie mogę mieć.”

    Książka opowiada o chłopcu o niebanalnym imieniu Tezeusz Cassio. Żyje w równie niebanalnej rodzinie - jego ojca zabiła zjawa, a matka jest białą czarownicą. Cassio przejmuję obowiązki taty i sam trudni się odsyłaniem morderczych duchów na drugą stronę. Kolejną misją jest duch, zwany Anna we Krwi. Od dawna morduje ludzi, jednak ostatnimi czasy jej aktywność wzrosła. Pewny siebie Tezeusz idzie stawić czoło Annie, ta jednak jest o wiele silniejsza od niego. Jeszcze nigdy nie spotkał tak potężnej zjawy, a co najdziwniejsze, dziewczyna go nie zabiła. Dlaczego?

    „Miej nadzieje na lepsze, przygotuj się na najgorsze.”

    Ta książka to powieść skierowana do młodzieży. Początkowe rozdziały wprowadzają nas w specyficzny, mroczny nastrój. Spodziewałam się takiej atmosfery utrzymującej się aż do
    końca. Przeliczyłam się. Szybko okazało się, że autorka pójdzie w zupełnie inną stronę, a mianowicie miłości i paranormal romance. Odrobinę żałuję. Myślałam, że będzie to oryginalna książka z elementami horroru, a dostałam ciekawą powieść młodzieżową. Brak mi było początkowej grozy. Miast tego dostałam sporą dawkę nastoletniego, niespełnionego uczucia i zabawne, lekkie dialogi.

    „- Co cię tak bawi?
    (…)
    - Życie po prostu – odpowiedziałem. – I śmierć.”


    Postacie dość dobrze skonstruowane. Są dziećmi i jak to zwykle bywa sądzą, że mogą zbawić świat. O ile Cass ma ku temu jakieś podstawy, gdyż zabijanie duchów to jego dziedzictwo, to jego dream team, który przyczepił się do niego jest po prostu irytujący. Autorka przy tworzeniu bohaterów posłużyła się znanymi wszystkim schematami.
    Główna postać oraz tytułowa Anna są mocnymi stronami tej powieści. Ten pierwszy jest dojrzewającym chłopcem, który wiele w życiu przeszedł. Autorka w rewelacyjny sposób ukazała Cassa jako nastolatka z bagażem doświadczeń. Jeszcze nie do końca dojrzały, ale już przytłoczony tym, co przeżył

    „Jesteś moim zbawieniem. Sposobem na pokutę. Dzięki tobie będę mogła odkupić wszystkie moje winy.”

    Język, jakim posłużyła się autorka jest młodzieżowy, jednak bez kolokwializmów. Dałoby się go nawet znieść gdyby nie to, co zrobił tłumacz (autorka?). Mianowicie, chodzi o nadużywanie słowa „iż”. Wiem, że brzmi ono arcy-mądrze. Jest super-ekstra inteligentne, a tekst natychmiast nabiera naukowego charakteru, jednak nikt mi nie wmówi, że młodzież, gdy rozmawia między sobą używa „iż”, zamiast „że”. Najgorsze jest to, że (iż) nie były to incydentalne przypadki, tylko notoryczne wstawianie tego przeintelektualizowanego słówka. Nie wiem, czy to tłumacz, czy autorka – nie obchodzi mnie to, szczerze mówiąc.

    „Tylko zwykli ludzie sądzą, że nie można zabić kogoś, kto nie żyje.”

    Do tej pory nie czytałam nic z duchami w roli głównej, dlatego uważam sam zamysł autorki za niekonwencjonalny.

    „Wyobraźnia ma słabą pamięć i wszystko się w niej zaciera i odpływa. Oczy zapamiętują na dłużej, znacznie dłużej.”

    Kończąc, uważam, że „Anna we krwi” to dobra powieść młodzieżowa. Wciągająca fabuła, przyjemnie skonstruowane postacie, znośny język. Polecam tym, którzy przymkną oko na schematyczność bohaterów i fabuły. Z chęcią zapoznam się z kontynuacją.

    „Wjeżdżamy w nieruchome chmury.”

    6/10

    http://ksiazki-scarlett.blogspot.com
    Ostatnio zmieniony przez Scarlett : 08-02-2013, 20:52

  3. #3
    konto usunięte

    Domyślny

    Też czytałam mało powieści z duchami w roli głównej, chociaż samych tytułów kilka mi się przed oczami przewinęło. Ciekawe masz spostrzeżenia, oryginalna i sympatyczna recenzja ;)

  4. Reklama
  5. #4
    Avatar ABiardzka
    Data rejestracji
    2013
    Posty
    20
    Siła reputacji
    0

    Domyślny

    Książkę skreślam ze swojej listy. Nie mogę patrzeć na pozycje z gatunku PR. Wolę Urban Fantasy, ponieważ tam przynajmniej nie ma tyle tej słodkiej miłości.
    Szkoda, że Autorka skierowała się w stronę lepszej sprzedaży niż dobrego kawałka fantastyki. :)

  6. #5
    Scarlett

    Domyślny

    Rycerz ciemności - Sherrilyn Kenyon
    Tytuł oryginału: Knight of Darkness
    Seria/cykl wydawniczy: Władcy Avalonu tom 2
    Wydawnictwo: Wydawnictwo Amber
    Data wydania: kwiecień 2011
    Liczba stron: 328


    Ta Autorka jest jedną z bardziej znanych twórczyń romansów paranormalnych. Fani tego gatunku z pewnością przeczytali przynajmniej jedną jej książkę. Świat ją uwielbia. Dwanaście razy zdobyła pierwsze miejsce na liście The New York Timesa.

    „Nade wszystko kochały nużyć się w krwi swoich wrogów… Albo przyjaciół, bez różnicy.”

    Teoretycznie cały świat składa się z jasności i mroku. Te dwie strony medalu walczą ze sobą o dominację. Każdy z nas przyzna, że posiada obie te cechy, ale tylko od nas samych zależy, komu pozwolimy zwyciężyć.
    Varian duFey dosłownie został zrodzony z mroku i światłości. Ojciec to orędownik dobra, matka to samo zło. Rozdarty wewnętrznie między jedną i drugą stroną walczył ze sobą i całym światem, by postąpić słusznie i stać po słusznej stronie mocy. Nigdy nie akceptowany. Zbyt dobry, by nurzać się w źle. Zbyt zły, ażeby całkowicie poświęcić swoje życie dla wyższego dobra.
    Pewnego dnia ratuje z opresji ohydną, zdeformowaną kobietę Merewyn. Ona przysięga sobie, że będzie ten czyn pamiętać do końca życia. Nikt do tej pory nie wyświadczył jej takiej łaski, a piękny rycerz nie wyśmiewał jej, nie pogardzał, a potraktował ze współczuciem i delikatnością. Dziewczyna wraca do swojej pani, która jak się okazuje jest jego matką z piekła rodem. Planuje ściągnąć swojego syna całkowicie na ścieżkę zła przy pomocy pięknej kobiety, którą niegdyś była Merewyn.


    „Mężczyźni kochają oczami.”

    Autorka w tej serii zaproponowała nam wariację na temat legendy Arturiańskiej. Kenyon miała niezwykle ciekawą koncepcje i niewątpliwie udało jej się stworzyć coś oryginalnego. Trudno w paru zdaniach opisać ów świat, ponieważ jest bardzo złożony. Akcja książki płynie regularnie i w jednostajnym rytmie. Dlatego czyta się w umiarkowanym, dość szybkim tempie.

    „Słowa obcych ludzi ranią wystarczająco mocno, ale słowa tych, którym ufamy, są najgorsze.”

    Bohaterowie są sztampowi do bólu. Varian jest mrocznym, samotnym wojownikiem, a Merewyn to współczująca panienka. Nuda. Doprawdy, Kenyon mogłaby cokolwiek zmienić w tym banalnym schemacie.

    „Przyjaźń czyniła człowieka bezbronnym i wystawiała go na atak.”

    Nie szaleję za tą autorką. Owszem, czytałam z zaciekawieniem, mimo to żadne z dzieł pisarki nigdy nie będzie należeć do moich ulubieńców. A to dlaczego? Bo za jakieś dwa dni zapomnę bezpowrotnie o jej książkach. Czytałam ich już trochę i nie potrafię przytoczyć fabuły żadnej z nich. Jej utwory wyparowują z mojej głowy, nie pozostawiając śladów obecności. Jakbym nigdy jej książek nie czytała.


    „Pomóż komuś, a zrobisz sobie wroga.”

    To, co ratuję tę książkę to znakomity żart sytuacyjny. Nie da się go zacytować, ani przytoczyć. Trzeba by przedstawić całe tło i okoliczności, żeby go zrozumieć. Książka miejscami była zabawna, w innych wzruszała, a w jeszcze innych przerażała. Ta gama różnych emocji przewijała się niepostrzeżenie na kartach powieści i czyni czas poświęcony lekturze niecałkiem zmarnowany.

    „Zawsze patrz na jasną stronę życia.”

    Za to, że autorka stworzyła ciekawą historię w fascynującym świecie przedstawionym daję 6/10, ale dla mnie ta książka tonie w innych z tego gatunku.

  7. #6
    Avatar Aureos
    Data rejestracji
    2009
    Wiek
    32
    Posty
    6,788
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    kupujecie te książki czy wypożyczacie? ;p

    wgl podziwiam ludzi którzy czytają romanse i inne tego typu książki - mnie wszystko poza sci-fi/fantasy/niektorymi kryminalami nudzi po 30 minutach czytania ;d

  8. Reklama
Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. [Kącik recenzencki] agnieszka3201
    Przez agnieszka3201 w dziale Artyści
    Odpowiedzi: 15
    Ostatni post: 05-12-2013, 14:33
  2. [kącik recenzencki] U ProEdy pod okładką
    Przez konto usunięte w dziale Artyści
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post: 01-06-2013, 20:50
  3. [Kącik recenzencki] U Boxa pod poduszką
    Przez Elite Box w dziale Artyści
    Odpowiedzi: 13
    Ostatni post: 01-04-2013, 21:37
  4. [kącik recenzencki] ABiardzka
    Przez ABiardzka w dziale Artyści
    Odpowiedzi: 13
    Ostatni post: 25-03-2013, 20:15
  5. Odpowiedzi: 2
    Ostatni post: 13-03-2013, 13:31

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •