Reklama
Pokazuje wyniki od 1 do 8 z 8

Temat: [kącik recenzencki] U ProEdy pod okładką

  1. #1
    konto usunięte

    Domyślny [kącik recenzencki] U ProEdy pod okładką

    Kancelaria - John Grisham


    Dostałam tę książkę pod choinkę. Tematyka prawnicza od razu mnie ujęła, jak tylko przeczytałam opis na okładce.

    Podczas czytania mój entuzjazm osłabł - pierwszy raz miałam do czynienia z thrillerem napisanym przez mężczyznę. Chociaż, czy powieść z intrygującymi wątkami wystarcza, by nazwać ją thrillerem, jeśli nie ma rozlewów krwi, zapierających dech w piersiach gróźb i strachu o życie?

    Wracając do pierwszego wrażenia po przeczytaniu kilku stron, zraził mnie pozbawiony emocji język. Po przeczytanych komediach prawniczych, których autorkami były kobiety, brakowało mi widocznego stosunku narratora do bohaterów, zabawnych opisów czy ciętych podsumowań. Po kolejnych stronach zrozumiałam, że to jest ogromny atut. Obiektywizm narratora pozwolił na to, by czytelnik sam dostrzegł to co najlepsze w bohaterach. Każde słowo, każdy motyw i każdy dialog był po coś. Książka nie dostarcza emocji, jakich się doznaje, gdy na ekranie telewizora nagle wyskoczy czarny charakter, by wbić nóż w plecy ofiary. Tutaj można poczuć podekscytowanie (podczas rozpraw sądowych), współczucie (dla małego, poszkodowanego chłopca), litość (dla prawniczych oferm) i wiele innych, znacznie bardziej wartościowych emocji od poczucia dreszczyku na plecach.
    Książka ma 512 stron - mimo to, gdy się skończy to robi się tak przykro, jak po obejrzeniu ostatniego odcinka ulubionego serialu ;)

    Oficjalny opis:
    „Walczymy o twoje prawa!”, „My to fachowość!”, „Firmy ubezpieczeniowe drżą przed nami!”, to hasła, jakimi promuje się dwuosobowa kancelaria adwokacka Finleya i Figga, nazywana przez obu wspólników „butikiem”. Specjalizująca się w rozwodach i odszkodowaniach firma ledwie wiąże koniec z końcem. Choć Finley zawsze marzył o dużej sprawie z milionowymi odszkodowaniami, na co dzień musi zadowalać się oferowaniem swoich usług ofiarom
    wypadków samochodowych. W związku z tym zyski kancelarii są równie iluzoryczne, jak jej status. Przez przypadek trafia tam rzutki absolwent Harvardu David Zinc, który właśnie rzucił pracę
    w wielkiej firmie prawniczej. Trzej partnerzy, z których żaden nie stawał wcześniej przed sądem federalnym, dają się wciągnąć w proces przeciwko producentowi leku na obniżanie zawartości cholesterolu. Pozytywny werdykt wydaje się przesądzony, a miliony dolarów w zasięgu ręki, przy odrobinie szczęścia nawet bez wchodzenia na salę sądową. Niestety, w życiu nigdy nic nie jest tak proste, jak się wydaje...
    Podsumowując, na bohaterów nie czyhają mordercy za każdym rogiem, ale tragicznych wydarzeń w powieści nie brakuje. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że cena trzydziestu kilku złotych za tą książkę nie jest wygórowana i to najlepsza (komediowo-tragiczna) powieść, jaką do tej pory w życiu czytałam.


    A teraz moja opinia co do wydarzeń, a więc spoiler :D


    Nie spodobało mi się, że David po rzuceniu roboty poszedł chlać i olewał telefony od żony. Strasznie to prostackie było, ale za rzucenie roboty ot tak, podziw.
    Wally, wariat. Nie mogłam się nadziwić jego pomysłowości dla reklamy kancelarii. Dobre też było, jak z Oscarem wybiegali na ulicę słysząc dźwięk karetki, by pierwszymi dobiec do ofiar i namówić do walki o odszkodowanie
    Pies mnie ujął :D wątków mało, ale lepszy obrońca niż ta trójka

    Chłopiec z Birmy, który podupadł mocno na zdrowiu po zabawie z toksyczną zabawką - opis zmian był strasznie druzgocący - tylko dziwi mnie, że nie było jakiegoś rozwiniętego wątku z innymi dziećmi, które po tej zabawce zachorowały. Jak David znalazł je na stacji benzynowej, było ich od razu kilka. Rok temu pewnie było jeszcze więcej.

    Oscar rzucił żonę po 30 latach małżeństwa - genius - może jakby to zrobił wcześniej to nie tyrałby tyle lat w takim gówno-butiku :)

    Podobał mi się też pan bloger :D i to w jaki sposób relacjonował wydarzenia z sali sądowej. Szkoda, że u nas nie ma czegoś takiego.
    A postać sędziego - mega - niby tam były głosy, że bardziej lubi obronę itp, ale jednak był bezstronny - to trzeba przyznać.

    Całkiem ciekawie wyszło, jak David za toksyczną zabawkę zdobył tyle kasy odszkodowania dla tego dziecka, przewidując że pożyje jeszcze 20 lat, a umarło już po świętach. Dziwne wrażenie, że rodzice się dorobili na śmierci swojego syna.

    Bardzo fajna postać adwokatki. Ostatecznie okazało się, że działała w słusznej sprawie i fajnie, że nie ciągnęła na dno F&F.

    Zakończenie smutne - po tym jak David zarobił półtora miliona i mieli już wszystko, by dalej pracować w porządnej kancelarii w sprawach o odszkodowania za powikłania po zabawkach itp. to szybko wszystko się rozpadło. Oskar być może nie dostałby zawału przez sprawę, którą wytoczył Wally, miałby nadal siłę, by pracować, Wally może nie straciłby też werwy, bo przez sprawę wrócił na odwyk i miał już wszystkiego dość. Podjęta pochopnie decyzja ostatecznie wyszła wszystkim na złe, bo sukces odnieśli w innej, o dziwo, sprawie, a właściwie David odniósł, więc dlatego też może postanowili sobie odpuścić. No ale David się spełnił w końcu, choć szkoda, że bez nich.

  2. #2
    Avatar darkan
    Data rejestracji
    2005
    Posty
    1,440
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Podczas czytania mój entuzjazm osłabł - pierwszy raz miałam do czynienia z thrillerem napisanym przez mężczyznę.
    studiujesz prawo i nie czytałaś nic Grishama? nie oglądałaś ławy przysięgłych/raportu pelikana/firmy? D :
    szczerze mówiąc, czytałem Grishama dawno temu i trochę mi się zacierają w pamięci kolejne powieści, poza tymi ulubionymi (testament, ława przysięgłych właśnie); kancelarii chyba nie czytałem, ale ogóle Grisham to zwykle kawał dobrej powieści. Co nie zmienia postaci rzeczy, że jedynym zbliżonym do rzeczywistości motywem jest zalewanie przez wielkie kancelarie tych małych tonami akt, a reszta to MOCNA koloryzacja (nie polecam uczenia się z książek prawa USA).
    these are the voyages of the starship Enterprise. Its five-year mission: to explore strange new worlds, to seek out new life and new civilizations...
    to boldly go where no man has gone before

    Retired till further notice.

  3. #3
    konto usunięte

    Domyślny

    No, nie znałam gościa xD ale będę zdobywać kolejne jego książki, trzeba zaległości nadrabiać
    w prawie usa podoba mi się ława przysięgłych, to może na tą książkę zapoluję, w inne szczegóły wolę się faktycznie nie wgłębiać, za dużo czytania w PL ;_;

  4. Reklama
  5. #4

    Data rejestracji
    2010
    Posty
    39
    Siła reputacji
    0

    Domyślny

    A ja pytam: dlaczego tu tak pusto? Przeczytałam większość z twoich propozycji, które zostały umieszczone w tym lub innym temacie, i śmiało mogę stwierdzić, że były to dobre książki. Zatem, waćpanno, czy można prosić o więcej?
    Lepiej nie mówić im za wiele.
    Nigdy nie należy całkowicie ufać kobietom, nawet najbliższym.

  6. #5
    konto usunięte

    Domyślny

    Tutaj będę na "świeżo" opisywać co przeczytałam (nawet jak mi się nie spodoba ;d), a na razie mam sesję więc dopiero za kilka dni wrzucę kolejną książkę, której tytułu nie pamiętam, mimo że wieczorami czytam po kilka stron :c nie przyjrzałam się okładce. Czytam też powieść Kinga, ale grube cholerstwo, to recenzja pod koniec miesiąca pewnie ;)

  7. #6
    konto usunięte

    Domyślny

    Obóz dla prawdziwych mężczyzn - Adrienne Brodeur

    Kupiłam tę książkę mamie pod choinkę. Spodobał mi się opis:
    Martha i Lucy to typowe nowojorskie kobiety: piękne, pewne siebie, każda w swoim stylu. Jedyną bolączką, której nie potrafią przezwyciężyć, jest... brak prawdziwych mężczyzn. Ich znajomi faceci są zniewieściali, zarozumiali, niezaradni. Nadzieję daje im tylko Cooper, przyjaciel Lucy ze studiów, przystojny, wykształcony, męski pod każdym względem... farmer. Dziewczyny wpadają na szatański pomysł: zorganizują dla mieszczuchów obóz dla prawdziwych mężczyzn na farmie Coopera.

    Ta zabawna, dowcipna powieść o poszukiwaniu ideału, a także niespodziankach, jakie niesie życie, i sztuce kompromisu, podobnie jak Seks w wielkim mieście, pozwala wniknąć w arkana randkowania i dobierania się w pary.
    Mama była książką zachwycona, przeczytała ją pierwsza i gorąco polecała. Ja jednak po przeczytaniu mam krytyczną ocenę.

    Po przeczytanych kilku stronach miałam wrażenie, że książkę napisała jakaś narwana feministka. Wszystkie kobiety są piękne, samodzielne i mądre, natomiast panowie to... ciapy. Och, z wyjątkiem jednego, z którym główne bohaterki postanowiły zmienić świat.

    Myślałam, że cała książka będzie obejmowała obóz, miałam nadzieję poznać jakiś ciekawy system, zasady, zadania... A tu kicha. Wspomniany obóz pojawia się może w trzeciej części książki, a do tego czasu powieść dotyczy czegoś banalnego - jednoosobowej szkółki randkowania. Sam obóz też nie przedstawia niczego oryginalnego - kilku facetów nie umie wykonać paru czynności, więc jedyny prawdziwy facet, który wszystko umie uczy ich jak się rąbie drzewo czy zmienia oponę w samochodzie. Na koniec rzeczywiście pojawia się sztuka kompromisu, jest jednak wg mnie zbyt słabo zaakcentowana. Wyraźnie wyszło na to, że mieszczuchy to z reguły ciamajdy.

    Być może przez to, że poczułam się trochę oszukana tytułem podchodzę do tej powieści zbyt zgryźliwie i na siłę doszukuję się tu głupich stereotypów, ale nic na to nie poradzę, że się zawiodłam.

    Książka jest z pewnością przyjemną, kobiecą lekturą na wieczór. Mimo że narracja jest w czasie teraźniejszym i czasami zgrzyta (miejscami czułam jakby autorka miała podobne umiejętności pisania w czasie teraźniejszym do moich, zgrzytało!), to jednak język jest płynny i czyta się łatwo.

  8. Reklama
  9. #7
    konto usunięte

    Domyślny

    Zaklinacz deszczu - John Grisham
    Rudy Baylor skończył właśnie studia prawnicze i ma problemy ze znalezieniem pracy. W końcu trafia do niewielkiej, mało znanej kancelarii, gdzie dostaje swoją pierwszą sprawę. Ma reprezentować chorego na białaczkę chłopca, który postanawia zaskarżyć potężne towarzystwo ubezpieczeniowe. Choć zadanie przypomina walkę Dawida z Goliatem, idealistycznie nastawiony Rudy podejmuje się tego trudnego zadania. Czy uda mu się zwyciężyć w nierównym starciu z nieuczciwą korporacją?
    Fajnie przedstawieni bohaterowie, ciekawa postać sędziego, wszystkie wydarzenia tak ciekawe, że trudno było oderwać się od książki i obietnice, że to "ostatni rozdział, a jutro reszta" spalały na panewce.
    Nie podobał mi się wątek ze starszą panią, co za babsko wkurzające ;d
    Plus wielka miłość między adwokatem a osiemnastolatką... Strasznie ckliwe, na dodatek niesprawiedliwe, że nie ponieśli odpowiedzialności za to co zrobili. Prawnik, a nie umiał sobie poradzić sądownie z damskim bokserem?


    Zauważyłam niestety jedną irytującą manierę u Grishama, mimo że dopiero jego dwie książki przeczytałam. Mianowicie końcówka wygląda jakby była napisana na odwal się, a na dodatek schemat się powtarza. Wielka sprawa wygrana, ale nic z tego nie ma poza satysfakcją, trochę kasy wpada z mniejszej sprawy, a kancelaria się rozpada. Może w kolejnych książkach będzie lepiej, a na razie jestem niezadowolona ;-)
    Ostatnio zmieniony przez konto usunięte : 11-03-2013, 13:30

  10. #8
    konto usunięte

    Domyślny

    Nie czekaj na odpowiedź - Dan Chaon

    Trzy razy zabierałam się za książkę "Czekaj na odpowiedź".
    Losy trzech obcych osób splatają się w nieprzewidziany sposób – i z nieoczekiwanymi konsekwencjami.
    Miles Cheshire chciałby zajmować się wyłącznie własnym życiem, a jednak nie potrafi przestać szukać Haydena, swojego niezrównoważonego brata bliźniaka, który zaginął dziesięć lat wcześniej, i niczym duch przenosi się z miasta do miasta.
    Lucy Lattimore kilka dni po ukończeniu szkoły średniej ucieka potajemnie ze swoim charyzmatycznym nauczycielem historii. Chcą coś postanowić odnośnie do swojego nowego życia. Ale niebawem Lucy zaczyna się bać…
    „Całe moje życie to kłamstwo”, uważa Ryan Schuler, który dopiero co poznał szokującą prawdę o swoim pochodzeniu. Opuszcza kampus i zrywa wszelkie więzi ze swym dotychczasowym życiem, które nagle wydaje mu się abstrakcyjne i nic nieznaczące. Uznany za zmarłego postanawia zbudować sobie nową tożsamość – przy użyciu niekonwencjonalnych i ryzykownych środków.
    „Czekaj na swoją odpowiedź” to znakomita, zapadająca w pamięć powieść oparta na konstrukcji thrillera, w której przeszłość ulega nieskończonym transformacjom, a przyszłość jest nie tylko kusząco zwodnicza, ale także niebezpiecznie rozchwiana.
    Pogrubione mnie zachęciło.
    Niestety, autor - Dan Chaon - który niby odniósł ogromny sukces dzięki tej powieści(nominacje, nagrody, cuda niewidy), nie popisał się tak jak zapowiadano.
    Minusy - konstrukcje zdań suche, sztywne, bez wyrazu.
    Plusy - każdy dział to historia innego bohatera, ale beznamiętne zdania żadnej nie wyróżniają ich jakoś szczególnie.

    Powieść jest więc poprawna, dla rozrywki, ale szybko się zapomina i trudno przez nią przebrnąć. Końcówka odbębniona, niedokończona.

    Nie warta swojej ceny.

    Slogan z okładki - zakręci Ci się w głowie! - sprawdził się, bo kręciło się w głowie z nudów, zwłaszcza przy losach Lucy. Końcówka zaczęła być ciekawa - ale nawet się thriller nie zaczął, a już urywka.
    Wg mnie to powieść na letni wieczór, gdy ma się wolne myśli, ciszę i spokój
    Ostatnio zmieniony przez konto usunięte : 01-06-2013, 20:53

Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. [Kącik recenzencki] agnieszka3201
    Przez agnieszka3201 w dziale Artyści
    Odpowiedzi: 15
    Ostatni post: 05-12-2013, 14:33
  2. [Kącik recenzencki] U Boxa pod poduszką
    Przez Elite Box w dziale Artyści
    Odpowiedzi: 13
    Ostatni post: 01-04-2013, 21:37
  3. [kącik recenzencki] ABiardzka
    Przez ABiardzka w dziale Artyści
    Odpowiedzi: 13
    Ostatni post: 25-03-2013, 20:15
  4. Odpowiedzi: 2
    Ostatni post: 13-03-2013, 13:31
  5. [Kącik recenzencki]Książki Scarlett
    Przez Scarlett w dziale Artyści
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post: 18-02-2013, 16:10

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •