Stephen King

Cytuj:

---

Halunek napisał

btw czy powiesci king pisze w ten sam sposob co opowiadania

---

Do klimatu King ma talent i opisy ma świetne, aczkolwiek większość jego powieści jest po prostu nudna.
Jak przeczytasz 10 to zobaczysz, że wszystkie praktycznie takie same. W każdej akcja zawiązuje się w ciągu ostatnich 50 stron, a poprzednie brnięcie często jest torturą.
Są jednak i takie, które czyta się lekko.
Właśnie dla rozróżnienia jest pierwszy post.


A, jeśli lubisz opisy bazujące na wyobraźni, to bardzo, bardzo polecam Lovecrafta.
Moim zdaniem przebija Kinga na każdej płaszczyźnie.

Cytuj:

---

Blues Man napisał

A, jeśli lubisz opisy bazujące na wyobraźni, to bardzo, bardzo polecam Lovecrafta.
Moim zdaniem przebija Kinga na każdej płaszczyźnie.

---

Dokładnie. Zacząłem przygodę z tym gatunkiem od niego i gdy czytałem nocna zmianę to się nudziłem. NUDA! Ni to straszne, ni to ciekawe. No może to z papierosami ciekawe i dobra była Dola Jeruzalem.

Zakończenia - otwarte? To mnie u niego wkurzało, one są słabe. Niby otwarte, ale tak słabo zarysowane, tak słabo zaskakujące, że nie wiem.
Lovecraft potrafił mnie zakończeniem powalić. Prawie zawsze. Nawet innych autorów były lepsze.

czytał ktoś dallas '63? dorwałem dziś a jest jebitnie długa, ponad 800 stron

Cytuj:

---

trix napisał

czytał ktoś dallas '63? dorwałem dziś a jest jebitnie długa, ponad 800 stron

---

Wybacz, że tak późno, ale dopiero teraz odkryłem ten temat.
Dallas '63 połknąłem w tydzień czytając po 100+ stron dziennie. Wciągnęła mnie niesamowicie, jednakże końcówka mnie rozczarowała. Fabuła może być nieco skomplikowana, no ale czego się nie robi dla Kinga ;) Imo nie jest to jedna z jego najlepszych książek, raczej zalicza się do tych średnich/dobrych.

Chciałbym się dowiedzieć jak by wyglądało wasze top5 książek Kinga.
Co byście polecili po przeczytaniu : "Sklepika z marzeniami" " Pod kopułą" "Ręki mistrza" "Zielonej Mili" "Worka kości" (nie dałem rady skończyć : /) "Historii Lisey"?

Serca Atlandytow - pozycja kuresko obowiazkowa jak dla mnie
Wielki Marsz - jak wyzej, dwie ksiazki, ktore trzeba przeczytac i chuj
Stephen King na wielkim ekranie - czyli kilka opowiadan, ktore zostaly zekranizowane, w tym Pokoj 1408
Mroczna wieza - cala saga, ja poki co przeczytalem pierwszy tom i czekam az mi w rece wpadna kolejne
Lsnienie - wiadomo, klasyka
Dolores Claiborne - thriller psychologiczny, zajebista pozycja
Miasteczko Salem - nie czytalem, czekam na okazyjna cene, zeby kupic, ale chyba tej pozycji reklamowac nie musze

A więc tak ja chłonę Kinga już od początku tego roku. Mam za sobą Zieloną Milę, Czarną Bezgwiezdną Noc, Cztery Pory Roku, Sklepik z marzeniami, Desperacja, Carrie, Lśnienie, Misery, Worek Kości, a obecnie kończę Łowce Snów. Zrecenzuję krótko te książki, które mniej więcej dobrze pamiętam.
Zielona Mila
Książka wg mnie lepsza od filmu. John Coffey wzruszył mnie w książce o wiele bardziej niż w filmie. Nie uważam, żeby była nudna ( widziałam tu takie wypowiedzi ). Trochę fajnych scen jest pominiętych w filmie, są za to one w książce. Ale oczywiście nie zabrakło naszej kochanej cyrkowej myszy, czy "chmury much", które wydmuchiwał John po uzdrowieniu. Ogólnie polecam. Ja najpierw widziałam film, dopiero potem przeczytałam książkę i szczerze mówiąc, wolałabym na odwrót.
Cztery Pory Roku
Zbiór czterech opowiadań, w tym "Skazani na Shawshank", "Zdolny uczeń", "Ciało" i "Metoda oddychania".
Pierwsze trzy mi się podobały, czwarte nie. Jakieś takie..niezbyt fascynujące wyszło? Skazani na Shawskank jest faktycznie krótkim opowiadaniem, ale jak w przypadku Zielonej Mili, fajnym, ze znanymi z filmu najważniejszymi momentami. Zadziwia mnie tylko że Rudego, który jest na prawdę Rudy zagrał murzyn xdd. Zdolnego ucznia oceniam średnio. Za te morderstwa. Ale za spotkania i psychologiczne spojrzenie na relację Todd - były hitlerowiec, jestem jak najbardziej ZA. Z kolei "Metoda oddychania" urzekła mnie przyjaźnią łączącą tych chłopców. Lubię motywy przyjaźni w książkach, zwłaszcza w większej liczbie osób niż 2. Znajdą się różne osobowości i w ogóle.
Carrie
O Carrie powiem niewiele, ponieważ jedyne co mi się spodobało, to końcówka książki, czyli sama "masakra". Reszta książki była ciężka, monotonna.
Desperacja
Coś dla fanów okrutnych, brutalnych morderstw i tortur jak ja. Pierwsza książka Kinga jaką w tym roku po dłuuuugiej przerwie przeczytałam. Mamy wiele wątków w sensie, wiele ofiar. Kilka rodzin, czy par. Podoba mi się, że King dokładnie opisał kiedy i jak każdy z nich dostał się do swoistego piekła na ziemi. Polecam tą książkę dla osób, które lubię Kinga w takiej odsłonie, jak wspomniałam na początku.
Lśnienie
Sama książka tak wstrząsneła moją psychiką, że nie mam odwagi obejrzeć filmu. MAJSTERSZTYK. Piękne ujęcie psychologiczne, bardzo dokładnie i skrupulatnie zebrane informacje na temat problemów z psychiką i wykorzystanie ich w pięknym stylu. Wg mnie NAJLEPSZA książka Kinga ze wszystkich, które do tej pory przeczytałam.

"Bezsenność" rozkurwia system i tyle w tym temacie, jak macie to zacznijcie czytać, a jak nie macie to lećcie wypożyczyć, albo kupić bo książka od samego początku wciąga. Jest po prostu świetna.

A co sądzicie o "Mrocznej Wieży" bo mama kupiła mi pierwszą część w ciuchu, leży na półce i nie mogę się za nią zabrac.

Jak dla mnie "Pod Kopułą" najlepsza książka Kinga. Uwielbiam długie, wielowątkowe akcje, a bohaterzy zostali perfekcyjnie wykreowani.

Czytał ktoś "Cmętarz Zwieżąt"? Strasznie mnie męczy, warto czytać do końca?

Cytuj:

---

Fivechełm napisał

A co sądzicie o "Mrocznej Wieży" bo mama kupiła mi pierwszą część w ciuchu, leży na półce i nie mogę się za nią zabrac.

---

Sam myślałem czy by nie zacząć. Postanowiłem jednak skupić się najpierw na opowiadaniach i jednoksiążkowych powieściach.

Aktualnie jestem po lekturze "Nocnej zmiany" i czytam "Blaze'a". Ta pierwsza to oczywiście zbiór opowiadań, nie było tam jednego, które by nie trzymało poziomu. Wczesna twórczość Kinga, chyba moja ulubiona - wielki plus.
"Blaze" został napisany jeszcze pod pseudonimem artystycznym Kinga (dla niezorientowanych: Richard Bachman). Nie wydał książki zaraz po skończeniu, przeleżała dość długo (ponad 30 lat) i dopiero w 2006 roku ujrzała światło dzienne. Polecam, nietuzinkowy główny bohater, dobre prowadzenie fabuły (dwie osie czasu), idealne dawkowanie napięcia.

Dotychczas przeczytałem wiele pozycji Kinga i polecić mogę:
Lśnienie, Misery, Worek kości, Ręka mistrza, Dallas '63, Miasteczko Salem, Christine, Buick 8, Cmętarz zwieżąt, Wielki marsz (jako Bachman), Martwa strefa (niezbyt dobrze ją pamiętam, byłem w jakimś cugu i przeleciałem po niej w trymiga - niemniej wiem, że była dobra), Komórka (co by o niej nie mówić - trzyma w napięciu, daje powiem świeżości zombie. Po prostu warto).

Niewarte polecenia:
Stukostrachy (odpadłem po ~200 stronach, strasznie źle mi to szło, a miałem chęci i czas - obiecuję zacząć od nowa w najbliższym czasie), Carrie (ciężka książka ,trzeba do niej odpowiednio podejść), Cujo (nic ciekawego, mało się dzieje, mało grozy - choć napięcie jest).

Chciałem wrócić do Kinga, kolejną powieść przeczytać, ale się boję zmarnowanego czasu. Czemu?

Cytuj:

---

Lśnienie
Sama książka tak wstrząsneła moją psychiką, że nie mam odwagi obejrzeć filmu. MAJSTERSZTYK. Piękne ujęcie psychologiczne, bardzo dokładnie i skrupulatnie zebrane informacje na temat problemów z psychiką i wykorzystanie ich w pięknym stylu. Wg mnie NAJLEPSZA książka Kinga ze wszystkich, które do tej pory przeczytałam.

---

Temu. Czytałem lśnienie. Było dobre, czasem nawet trzymało w napięciu. Ale moim zdaniem na tle innych autorów gatunku czysto przeciętnie jeżeli chodzi o grozę i napiecie. Owszem ciekawa postać. Ale tego oczekujemy po horrorach? To ma być najlepsza książka Kinga? Jeśli tak to boję się następnych.

A może książki Kinga to jakiś inny gatunek? Albo czegoś innego się oczekuje po tym autorze? Jaka książki zmieni moje zdanie o tym autorze?

Cytuj:

---

ogf-carl napisał

Chciałem wrócić do Kinga, kolejną powieść przeczytać, ale się boję zmarnowanego czasu. Czemu?



Temu. Czytałem lśnienie. Było dobre, czasem nawet trzymało w napięciu. Ale moim zdaniem na tle innych autorów gatunku czysto przeciętnie jeżeli chodzi o grozę i napiecie. Owszem ciekawa postać. Ale tego oczekujemy po horrorach? To ma być najlepsza książka Kinga? Jeśli tak to boję się następnych.

A może książki Kinga to jakiś inny gatunek? Albo czegoś innego się oczekuje po tym autorze? Jaka książki zmieni moje zdanie o tym autorze?

---

Z Kinga się wyrasta, jego książki są dobre dla ludzi nieobeznanych z literaturą lub zaczynających swoją przygodę. Ludzie czytający wcześniej inne pozycje z tego gatunku, lub w ogóle obeznani z książkami po prostu nudzą się jego twórczością.

Cytuj:

---

ogf-carl napisał

Chciałem wrócić do Kinga, kolejną powieść przeczytać, ale się boję zmarnowanego czasu. Czemu?



Temu. Czytałem lśnienie. Było dobre, czasem nawet trzymało w napięciu. Ale moim zdaniem na tle innych autorów gatunku czysto przeciętnie jeżeli chodzi o grozę i napiecie. Owszem ciekawa postać. Ale tego oczekujemy po horrorach? To ma być najlepsza książka Kinga? Jeśli tak to boję się następnych.

A może książki Kinga to jakiś inny gatunek? Albo czegoś innego się oczekuje po tym autorze? Jaka książki zmieni moje zdanie o tym autorze?

---

Boisz sie ze, zmarnujesz czas z powodu czyjejs opinii? Od siebie polece sage o Mrocznej Wiezy i Miasteczko Salem.
@Up
Nie do konca. Moj kumpel, ktory ma zapedy pisarskie, w niedlugim czasie moze nawet uda mu sie wydac ksiazke, strasznie sie fascynuje tworczoscia Kinga od dobrych kilku lat i jakos mu nie przechodzi. Dla mnie jednak King troche sie przejadl, przeczytalem moze z polowe jego ksiazek i jakos nie mam weny brac sie za inne. Moze teraz co najwyzej pokusze sie o "Wiatr przez dziurke od klucza"

Uaktualniłem temat. Fajna baza danych z tego wyszła.

a "Czarna Bezgwiezdna Noc"?

zbiór czterech opowiadań, które przynajmniej mnie się czytało tak dobrze, że mogłam to lecieć 'jednym tchem'
King jak zwykle mrocznie i ciekawie ukazuje wpływ zbrodni, dokonanych czynów na psychikę ludzką

+ dodam jeszcze od siebie, że "Depresja" i "Podpalaczka" są godne polecenia dla ludzi, którzy lubią proste i przyjemne (HEHE, co prawda w "Depresji" natłok trupów i mnóstwo opisów dość obrzydliwych obrazów, no ale) książki; co do "Podpalaczki" to widziałam nawet film, no ale inaczej sobie to wyobrażałam i w sumie popsuł mi nastrój tej lektury :F

czemu nie ma "Bastionu"?

obowiązkowa lektura dla każdego fana postapokalipsy, dla reszty (ze względu na objętość: coś koło 1000 stron) niekoniecznie, bo niektóre fragmenty nawet mnie, właśnie fana postapokalipsy, trochę nudziły.

Jednak oczywiście polecam.