Cytuj:
Masz rymy, jakbyś tańczył po pijaku cza-czę,
ścianie płaczu ze śmiechu, puściłyby zwieracze,
jak ja jestem drobne, to ty lepiej znów złóż pacierz,
banknoty można porwać, złoto trwałe, szczere, bracie,
moim progresem się naciesz, lepsze punche, słabsze rymy,
zaś ty jesteś jak Peja, nie zmienia się nic, my widzimy,
i powoli do sedna sprawy, do punktu dochodzimy,
że tak na serio, masz sporo chłopaków i żadnej dziewczyny,
kilka chwil mojej weny i rozprawiam się z baranem,
po tej walce John David Duty będzie twoim kompanem,
twoje sześć ścian, parodia, najpierw naucz się liczyć,
cztery ściany bez klamek, nie ma nic, oprócz ciszy,
wers z Sada Abe, inspirowany jest "Ladeezee",
potępiło ją prawo, ja w sprawiedliwość nie wierzę,
gdy zaczynasz rymować, nie brakuje pustych siedzeń,
bo wiara zna się na rapie i ja z nią w ciebie nie uwierzę,
siedzę, teraz myślę, muzyka płynie przez głośnik,
tak na serio, to ja nie mam czego tobie zazdrościć,
nie mam żadnych zaburzeń, i wie to ludzi tylu,
że to ty wyglądasz, jakbyś się urodził w Czarnobylu,
rozwikłam kwestię sporną, teraz wiesz, że to racja,
że twoja liryka jest jak w porno konwersacja,
twoja kariera podupada, przecież wiesz jak to jest, jak,
walkę z tobą, nazywam sezonem na leszcza,
o Bibrowskim, to jest proste, pomysł z demotywatorów,
moja wiedza się powiększa, twoja nadal leży w gnoju,
nie przyrównam do ciebie nawet cząstki Hollywoood,
bo tak ci szczerze powiem, że nie mam do śmiechu nastroju,
czujesz głód, umierasz z permanentnego głodu,
takich leszczy nie powinno się rodzić, koniec takich porodów,
i wiesz co ci powiem? pojebany jest twój szpital,
bo przy porodzie powinni ci podać pentobarbital,
retrospekcja, refleksja, więc czas na prawdy słowa,
twój styl, przy moim ze wstydu się chowa,
ja ciebie dziś rozwalę, dla mnie to banalnie proste,
bo mam wersy jakbym rozpierdolił się w Roswell,
nie przeinaczaj faktów, gdyby mi przy tobie stanął,
musiałbym mieć sen o Jessice, lub nawet lepszą panią,
chcesz być jak Tony Halik, lecz ty ciągle co rano,
wkładasz halkę jego żony, by się poczuć jego damą,
z Magiem sprawa szybka, moim zdaniem bez talentu,
Fok był od niego lepszy, zaś Rah w PFK na pierwszym miejscu,
"mroczny pasażer ze mną jedzie..",
gnasz za moim cieniem i się odczepić nie chcesz,
powiało grozą, chłodem, lód jak w uczuciach nad ranem,
lecz musisz to wiedzieć, że ja jestem piromanem,
chcesz być raperem, lecz jesteś nieudacznikiem, bo,
zamiast być raperem, jesteś primadonną, ziom,
wers o lustrze fenickim, chyba na pewno ci nie wyszedł,
bezsensowna liryka, jakbyś był królem cipek,
a te piski wytłumaczę, zwróć swoją uwagę na nie,
że te piski nie są moje, to są piski moich panien,
mówię to, co pomyślę, zatem ty już możesz znikać,
nabawią się kompleksów, bo nie ma na nie przeciwnika,
i myślisz 'jak go pokonać?', nieustannie się martwisz,
'jak go pokonać, skoro on robi mi Auswitch?',
Lisa Sparxxx, tłusta dziwka, ogarnij tę nawiązkę,
że mowa tu o tobie, autodiss, to jest proste,
równa się chodnik więc dam słówko więcej, ośle,
twoje rymy brzydko pachną, jakby spalił się twój toster,
twoje to kanalizacja, wieko otworzone szerzej,
nie wyczłapiesz się z nich nigdy, ja w to nie uwierzę,
i wiesz, że to wiem, bo znam to z autopsji,
że tutaj nie mają wstępu tacy słabi chłopcy.
twój ostatni wers mnie rozpierdolił na łopatki hahaha, zajebiście złożone;d