alien napisał
Dawno nie czytalem fantasy. Jakies 5 ksiazek temu mialem juz sobie cos z tego gatunku wypozyczyc, ale zawsze konczylo sie na czyms innym. To teraz krotka pilka: Piekara vs Dukaj + jaka konkretnie pozycja na poczatek.
W ksiegarni dzisiaj przegladalem troche ksiazek tych autorow i najbardziej zachecajaco zapowiadal sie "Lód" Dukaja. No i fajnie, ze to dluzsza lektura - 1000 stron.
Piekarę możnaby nazwać producentem książek - wszystko co wychodzi spod jego pióra jest dosyć lekkie, wciągające, swobodnie się czyta - wartka akcja, interesująca fabuła, brak tutaj jakichś filozoficznych rozważań pociągniętych ciurkiem przez pół rozdziału. Taka świetna, niespecjalnie wymagająca lektura, jaką można poczytać przed snem, na nudnym wykładzie albo w pociągu. Na pierwszy ogień bym zalecił cykl o Mordimerze (tom pierwszy - Sługa Boży).
Dukaj natomiast jest, moim zdaniem, najbardziej podobnym do Lema pisarzem we współczesnej polskiej literaturze. Co prawda przeczytałem tylko jedno jego opowiadanie oraz dwie książki (trzecią czytam od dłuższego czasu), ale wystarcza to do wyciągnięcia wniosku, że Dukaj pisze książki ambitne, pełne przemyśleń, nieobce są mu też rozważania nad przyszłością ludzką oraz istotą człowieczeństwa, czasem ciężkie do zrozumienia. Autor jest filozofem z wykształcenia, często stosuje nietypowe chwyty językowe (np. w "Lodzie" bardzo szybko wprowadza coś, co możnaby nazwać narracją bezosobową). Czytanie jego książek wymaga skupienia, to raczej nie jest tak, że "mam pół godziny wolnego, poczytam sobie" - tu trzeba usiąść i mieć pełną swobodę skupienia myśli na lekturze. Pierwszą jego książką z jaką miałem styczność była "Perfekcyjna niedoskonałość" i naprawdę polecam.
A i jeszcze jedno - Piekara jest autorem fantasy, Dukaj zaś pisze głównie s-f.
Zakładki