Dawno nie czytalem fantasy. Jakies 5 ksiazek temu mialem juz sobie cos z tego gatunku wypozyczyc, ale zawsze konczylo sie na czyms innym. To teraz krotka pilka: Piekara vs Dukaj + jaka konkretnie pozycja na poczatek.
W ksiegarni dzisiaj przegladalem troche ksiazek tych autorow i najbardziej zachecajaco zapowiadal sie "Lód" Dukaja. No i fajnie, ze to dluzsza lektura - 1000 stron.