Czytał ktoś z Was cykl o Hyperionie Dana Simmonsa? Jak wrażenia?
Czytał ktoś z Was cykl o Hyperionie Dana Simmonsa? Jak wrażenia?
Czytałem dawno temu dwa pierwsze tomy; nie jestem specjalnie obyty w SF, ale zaryzykuję stwierdzenie, że Hyperion to najlepsze co spotkało ten gatunek od czasów Dicka i Lema.
Co do Lema to co najbardziej polecacie dla kogoś spoza nurtu ale chcącego dać szansę sf? Niedawno kupiłem spontanicznie Cyberiadę ale zatrzymałem się w połowie. Nie przekonuje mnie taka forma, czyli zbiór krótszych opowiadań niespecjalnie ze sobą powiązanych - oczywiście opowiadania same w sobie bywają świetne aczkolwiek taka forma w niewytłumaczalny dla mnie sposób zniechęca mnie do czytania i psuje moją dyscyplinę. Czy spod pióra Lema wyszły jakieś spójne całościowo powieści?
Skończyłem właśnie czytać Grę o Tron. Pomimo że obejrzałem wszystkie sezony, książka wciągnęła mnie niesamowicie.
Plan na najbliższe miesiące:
Starcie Królów
Nawałnica mieczy (2 serie)
Uczta dla wron (2 serie)
Taniec ze smokami (2 serie)
no i Wichry zimy o ile Martin w chuja sobie nie poleci i na czas wyda książkę.
@Minsafo ; w takiej kolejności czy coś pokręciłem?
w takiej
Wybór raczej niewielki, bo wczesne dzieła Lema są trudne i, zazwyczaj, niezbyt udane, a w późniejszym okresie coraz rzadziej pisał powieści, stawiając raczej na opowiadania i eseje. Z takich najlepszych na start to chyba "Kongres futurologiczny" i "Wizja lokalna", może też "Niezwyciężony" (chociaż to jest minipowieść, więc wydawano ją w jednej książce z kilkoma opowiadaniami); ewentualnie jeszcze "Szpital przemienienia", ale to akurat nie jest science fiction.
Tak, właśnie w takiej.
Wy tez po skonczeniu jakiejs dobrej książki/sagi chodzicie pozniej pare dni jak struci? Szczególnie jak na koncu nie ma happy endu...
czytam obecnie Think and grow rich Napelona Hilla. Fajne, biznesowe ksiazki wszystkie sa dobre.
Szczegolnie polecam:
Dzieci szczęścia
Fastlane milionera
W ramach odpoczynku od biznesowych pozycji sięgnąłem po trylogię Kena Folleta (I część - Upadek Gigantów). Część ta opowiada o losach z I WŚ, gdzie oczywiście narracja jest fikcją. Polecam:-)
"Pomnik..." zauważalnie gorszy - było nie było to jednak trochę odgrzewany kotlet. Mi się czytało dość nieźle (dwa pierwsze tomy, kolejnych jeszcze nie dorwałem), ale podobno jestem w tej opinii osamotniony - większość narzeka na przekombinowane mieszanie światów.
Z innej beczki, to sięgnąłem niedawno po "Żmiję" Sapkowskiego - powieść, jak się zorientowałem, przyjętą zarówno przez czytelników jak i krytyków bardzo negatywnie, nawet trochę zepchniętą w niebyt - mówiąc o Sapkowskim zawsze się wymienia dwa duże cykle, a o "Żmii" nikt nie mówi.
I po przeczytaniu mam wrażenie, że większość zarzutów wynika z rozminięcia się oczekiwań czytelników z pomysłem autora - to właściwie nie jest nawet fantastyka tylko realizm magiczny, w dodatku widać wyraźnie, że pierwotnie był to pomysł na dłuższe opowiadanie, które dopiero z czasem przerodziło się w krótką powieść - uproszczona psychologia postaci, szybki rozwój wydarzeń, ciągła, niepodzielona na rozdziały narracja, tło wysuwające się na pierwszy plan. I myślę, że ta książka właśnie jako długie opowiadanie powinna być traktowana i oceniana - a w takiej formie wypada naprawdę nieźle, ma wszystko to, co mieć powinna.
Co prawda myśl przewodnia stojąca za utworem wciąż jest strasznie błaha (chociaż taka ocena może też wynikać z mojej pewnej niechęci do literatury wojennej), a nadmiar fachowej terminologii rosyjsko-militarnej nawet nie tyle przytłacza, co po prostu sprawia wrażenie, że autor chciał się (po raz kolejny zresztą) popisać "patrzcie jaki jestem mądry, wy tacy nigdy nie będziecie" - nie da się jednak ukryć, że takie podejście pomaga wczuć się w żołnierski klimat.
Ja pamiętam, że po "Żmiję" sięgnąłem właściwie bez większych oczekiwań czy wymagań, a dzisiaj - dobrych kilka lat po lekturze - dosłownie nic z niej nie pamiętam, a to raczej niezbyt dobrze o niej świadczy. No ale chodziła mi ostatnio po głowie, może zrobię drugie podejście.
masa, ludzie mafii
nie polecam książki, tyle że wypożyczyłem z biblio to nie straciłem jakże cennych 30$, książka ogólnie denna i do dupy, czyta się szybko, ale mimo mafijnego vel gangsterskiego tematu książka 30% czasu jest nudna. i tak naprawde nic nie wnosząca dla czytelnika