Ministerstwo Cyfryzacji poinformowało nas za to, że raportowi nadano klauzulę TLP: AMBER+STRICT. To wewnętrzne oznaczenie dokumentacji wymienianej przez NASK i resort. Czy fakt nadania wewnętrznej klauzuli pozwala nie udostępnić raportu wytworzonego za publiczne pieniądze, który nie ma nadanej klauzuli tajności wynikającej z ustawy? Zapytaliśmy o to ekspertów.
- W żadnym razie, dokument powinien zostać państwa redakcji udostępniony - nie ma wątpliwości adwokat Radosław Płonka, wspólnik w kancelarii Płonka Ozga Sokolnicki.
Prawnik dodaje, że wewnętrzne oznaczenia, jakie stosuje NASK, mogą mieć wpływ na to, w jaki sposób pracownicy instytutu obchodzą się z wytworzonymi informacjami. Nie może to mieć wpływu na odmowę przekazania raportu osobom wnioskującym o jego udostępnienie, w tym dziennikarzom.
Podobnie twierdzi Szymon Osowski, prezes zarządu Sieci Obywatelskiej "Watchdog", organizacji strzegącej prawa do informacji.
Ograniczenie w udostępnieniu informacji publicznej może wynikać tylko z ustawy. Wewnętrzne ustalenia Ministerstwa Cyfryzacji i NASK nie uzasadniają utajnienia dokumentu - zaznacza.
Szymon Osowski dodaje, że jego zdaniem - biorąc pod uwagę z jak poważną sprawą mamy do czynienia - raport powinien zostać udostępniony. Jeśli zaś miałyby w nim się znajdować informacje zagrażające bezpieczeństwu państwa, można by co najwyżej nie pokazać tylko tych informacji.
Jeżeli Ministerstwo Cyfryzacji i NASK przekonują publicznie, że zadziałały profesjonalnie, nie ma przecież powodu, aby nie pokazać efektów tej pracy - zwraca uwagę prezes Osowski.
Szymon Jadczak i Patryk Słowik, dziennikarze Wirtualnej Polski
Zakładki