cowboy napisał
gdzie wykazano ze skrocenie czasu robienia zakupow nie przynosi zadnego pozytywnego skutku? prosze o zrodlo, konkretnie dla tego obostrzenia, bo kompletnie tego sie pan uczepil, a 'wydaje sie dla mn' czy 'wykazano' to troche za malo
przede wszystkim wykazano, że takie obostrzenie nie musi wcale skrócić czasu robienia zakupów (pomijając już łamanie podstawowych praw konsumenta, co też jest jakimś argumentem przeciw), zostało to szczegółowo wyjaśnione, niestety mniej więcej w tym momencie zaczął pan festiwal wycieczek osobistych, a całą argumentację sprowadził do "łełełełe tipjarz husarz bendzie celowo opóźniał zakupy xDxD"
no i oczywiście pomijając również, że w pierwszej kolejności należy wykazywać, że dane obostrzenie MA SENS, a nie że go nie ma, odwrócenie tej kolejności (tj. twierdzenie, że obostrzenie jest dobre, tylko dlatego że brak dowodu że jest złe) to błąd logiczny
dziękuję za odpowiedź, miałem jeszcze dopytać, czy przynajmniej równie duże jak australijskie, ale nie będę już męczyć, skoro zostało wyjaśnione że w samym zespole miejskim manili mieszka tyle ludzi co w całej australii
mam jednak pytanie, czy w związku z powyższym i innymi faktami,
które wtedy przytaczałem, jakkolwiek zweryfikował pan swój pogląd dot. podobieństw warunków filipińskich do australijskich? pytam, bo pańska argumentacja dot. australii opierała się na założeniu, że kraje o podobnych warunkach, a innej strategii, sobie nie radzą, i tu padł przykład m.in. filipin, skoro jednak przykłady okazały się zupełnie nieadekwatne, czy zmieniłby pan argumentację bądź samo twierdzenie?
dodam, że stwierdzenie o filipińskich miastach nie było tam jedynym błędnym, mówił pan też że malezja jest odgrodzona morzem (jak australia), podczas gdy w rzeczywistości ma granicę lądową z czterema państwami, o łącznej długości 2742km, tak że generalnie dobór przykładów i ich uzasadnienie były cokolwiek niedopracowane
nie do konca. takich sezonow grypowych jak my nie maja, u nas z tego co widze rocznie potrafilismy miec i 5 mln zachorowan na grype (zrudelko, z gory za nie przepraszam bo wiem ze pan na zrodla ma alergie -
http://wwwold.pzh.gov.pl/oldpage/epi...rypa/index.htm), 3/4 zachorowan w sezonach grypowych, natomiast w australii w ostatnich latach maksymalna liczba zachorowan rocznie to 250 tysiecy (czyli az 20x mniej przypadkow przy zaledwie 25% mniejszej populacji) - znowu zrodelko, porsze wybaczyc, ale chlopskiego rozumi nie zalinkuje...
https://virologydownunder.com/flunam...unt-on-record/
ale pytanie nie brzmiało, czy mają takie sezony grypowe jak u nas

pan wcześniej twierdził, że w australii
w ogóle nie istnieje pojęcie sezonu [grypowego], dokładnie to napisał pan mothowi, że aby zakwalifikować covid jako grypę sezonową w australii musiałby najpierw wprowadzić tam sezon [grypowy]
więc pytanie brzmi: czy nadal pan uważa, że w australii nie istnieje sezon grypowy?
snofie bardzo chcial zebym mu na cos odpowiedzial, a obiecalem ze odpowiem
o ile się nie mylę, to obiecałeś mu już po tym, jak zadeklarowałeś swoje niedoszłe wypierdolenie, i jeszcze zdążyłeś w międzyczasie nabić kolejnego posta w moją stronę
no ale możemy szybciutko zweryfikować,
tutaj padła deklaracja, snoffiego nie było wtedy w temacie
ale w porządku, cieszę się że jednak pan został
Zakładki