Maskot napisał
to juz nie ma innych ludzi tylko lekarze i foliarze
mysle, ze sa tacy, ktorzy biora swoje informacje z rzetelnych zrodel i tacy, co nie potrafia rozroznic teorii spiskowej od faktow naukowych. inna sprawa, ze zwykle osoby doedukowane w danej dziedzinie zaliczaja sie do tej pierwszej grupy, a ci bez jakiejkolwiek edukacji do tej drugiej, ale wiadomo, to nie jest zasada, sa profesorowie chirurgii, ktorzy wierza, ze szczepionki powoduja autyzm.
roznica jest taka, ze takiego profesora anty-szczepionkowca bym wysluchal, bo uwazam, ze ma wystarczajacy autorytet i wiedze, zeby kwestionowac swoja wlasna dziedzine, a jakiegos Tomka czy Jarka z Legnicy, ktory ma zerowe pojecie na temat a rzuca teoriami z rekawa jakby byl prezydentem WHO, to sie nie da w ogole sluchac.
fajnie by bylo jakby mozna takiej osobie cos wytlumaczyc zeby byl bardziej obyty w temacie i rzeczywiscie mogl prowadzic jakas wartosciowa dyskusje, ale tak jak wczesniej pisalem to jest jak walenie glowa w mur, bo jego "fakty" nie maja byc
faktami, tylko argumentami popierajacymi jakiekolwiek poglady jakie on podziela. wiec niewazne ile sie poda zrodel, wytlumaczy mechanizmow, skontrargumentuje podstawowych dziur w jego rozumowaniu, on i tak pod koniec dnia pierdolnie jakims kolejnym idiotycznym wnioskiem nie popartym zadnymi dowodami (np taki vailandur z rothschildami)
no ale mozna sie chociaz powkurwiac, troche osmieszyc i wyrzucic frustracje. to jakis psycholog musialby podejsc do takiej osoby i dojsc do powodu dlaczego czuje ona taka potrzebe wychodzenia przed tlum z alternatywna wiedza, ja uwazam, ze to jest proba dowartosciowania sie posrod ludzi, ktorzy obiektywnie wiedza na dany temat wiecej.
Zakładki