Oczywiście, ale to prawo z czegoś wynika. I nie jest to bynajmniej to, że ludzie chcą sobie chodzić po sklepie i czytać etykiety dla hecy, tracąc przy tym czas, jak sugerowali panowie @Sonka ; oraz @cowboy ;
Po prostu często sprawdzenie etykiety jest zwyczajnie niezbędne. I tu warto dodać, że oprócz składu produktu spożywczego, może chodzić też o inne cechy artykułu niekoniecznie spożywczego. Opiera się to również na założeniu, że każdy ma prawo wiedzieć, co kupuje. Są to kwestie tak oczywiste, że z nieukrywanym zdumieniem czytam wypowiedzi ww. panów, którzy je bagatelizują i próbują sprowadzić do miana jakiejś fanaberii.

