ja sie zastanawiam czy master i tibiarz serio zyją w jakimś cukierkowym królestwie i sobie razem zapierdalają na jednorożcach po czekoladowych górkach z kieszeniami pełnymi słodkich bułek nie widząc co się dzieje na świecie czy sa tak spierdoleni że nie potrafią się przyznać do błedu. Serio uważacie że ten wirus to jeden wielki chuj i nic się nie dzieje? Już widzę jak master spedytor zarabia tyle co zawsze jak granice pozamykane a całe włochy stoją no kurwa czekaj bo ci uwierze. Szczególnie że żyje z prowizji za transporty no kurwa mistrz pierdolony.