Badania, których NIE TRZEBA pokazywać
tibia77 napisał
dlatego każde pokolenie musi mieć coraz więcej bombelkuw żeby mogły one potem utrzymywać poprzednie pokolenia, i tak w kółko
1. Ile każde pokolenie musi mieć dzieci żeby się utrzymać.
tibia77 napisał
30 czy 50 milionów nie ma to żadnego znaczenia, polska ma guwno do powiedzenia na arenie międzynarodowej bynajmniej nie dlatego, że ma za mało ludzi
kanada ma jeszcze mniej niż polska, a należy do G8, z drugiej strony jakiś bangladesz to ma ze 200 milionów i nikogo nie interesuje
znaczenie w świecie nie bierze się z armii bombelkuw
2. Jaka jest siła geopolityczna Polski oraz jaki jest wpływ liczby ludności na siłę geopolityczną.
tibia77 napisał
nie ma znaczenia, 30 milionów ludzi potrzebuje proporcjonalnie mniej infrastruktury i energii niż 50 milionów
3. Jaki liczba ludności wpływa na koszt utrzymania infrastruktury na głowę.
tibia77 napisał
no właśnie w tym rzecz, że dla zusu nie wystarczy [stabilna populacja - przyp. red], bo to jest zwykła PIRAMIDA.
4. Jak utrzymywanie stabilnej populacji wpłynie na kondycje ZUSu.
tibia77 napisał
skoro 730 tysięcy ludzi idzie na emeryturę, to trzeba miliona bombelkuw, a jak ten milion będzie szedł na emeryturę, to będzie potrzeba półtora miliona nowych bombelkuw, ile to można ciągnąć?
5. Jakie jest źródło tych danych i skąd takie a nie inne proporcje.
tibia77 napisał
otusz rozwiązanie problemu dzietności jest bardzo proste: wystarczy przestać kurwa centralnie planować bombelki i rosołki
zlikwidować zus, nie zabraniać ludziom pracować i przestać ludzi okradać w imię jakiegoś bombelkowego plus które I TAK KURWA nie powoduje wzrostu dzietności
6. Jak likwidacja ZUSu wpłynie na dzietność.
A to tylko dwa posty.
Teraz będę wolał o badania na każde podane tutaj stwierdzenie.
Bo ja powiedziałem, że jak kobieta nie ma z kim zostawiać dziecka pod opieką jak idzie do pracy, to będzie miała mniej dzieci i logicznie to uzasadniłem. Na tygodniu może zostawić w żłobku, przedszkolu lub szkole i jest git. A na weekendzie jest problem. Mógłbyś równie logicznie uargumentować, że tak nie jest, ale do tego trzeba byłoby minimum wysiłku intelektualnego, więc lepiej krzyczeć GDZIE SĄ BADANIA.
Mimo, że samemu się nie przedstawiło żadnych badań np na temat tego, że państwowe emerytury powodują niską dzietność. A przedstawiłem dane, suche liczby które temu przeczą - w poprzednich dekadach były państwowe emerytury i bardzo wysoka dzietność równocześnie - nawet po 700 - 800 tys. urodzeń. Dodatkowo w latach 90, kiedy dzietność spadała najszybciej, emeryci mieli chyba najcięższą sytuacje finansową w historii, emerytury po 200-300 zł. I co? Cisza.
A co różniło wcześniejsze dekady od ostatnich 2-3? Może m. in. kwestie opieki nad dzieckiem?
I jeszcze do tego wyciąganie bzdurnych wniosków takich jak, że jestem w związku z tym za tym, by kobiety pracowały mniej by mogły się opiekować dzieckiem. Nie, jestem za ułatwieniami dla pracujących kobiet. Zamiast pracować w niedzielę a mieć wolę we środę, nich pracuje w środę a ma wolne w niedzielę. Tyle samo pracy.
Ryba napisał
Ile jest emerytow co by trzeba bylo utrzymac, a ile jest bombelkow na ktore dajemy 500+? Wiadomo to inne kwoty, ale tak z ciekawosci da sie sprawdzic ile miesiecznie koszty takich rzeczy wynosza?
Roczny koszt 500+ 40 mld zł.
Natomiast ZUS:
https://www.zus.pl/documents/10182/1...ZUS+w+liczbach
7,7 mln emerytów i rencistów
16,4 mln ubezpieczonych
2 bln zł składek na kontach
217 mld zł rocznych wydatków
Zakładki