Krotki wstep majac juz za soba mozemy przejsc juz prawie do rzeczy. Mianowicie, piszac o tzw. ustawie antyprzemocowej, nie sposob nie wspomniec o jej matce, z ktorej zatrutego lona powstala ta abominacja - tzw. konwencji stambulskiej. Juz w nazwie widzimy ile sa warte lewicowe postulaty rownosci Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej - skoro rownosc plci, to w dobrym guscie byloby potepienie przemocy wobec obu plci? Ale jak juz wspomnialem w pierwszym paragrafie glosno proklamowane szczytne intencje sa tylko przyneta dla naiwnych gojow, a rzeczywiscie realizowane cele sa zgola inne. Przytocze tylko kilka zapisow z preambuly tego marksistowskiego cholerstwa:
-
potępiając wszelkie formy przemocy wobec kobiet i przemocy domowej;uznając, że realizacja równouprawnienia kobiet i mężczyzn de jure i de facto stanowikluczowy element zapobiegania przemocy wobec kobiet;
-
uznając, że przemoc wobec kobiet jest manifestacją nierównego stosunku sił
pomiędzy kobietami a mężczyznami na przestrzeni wieków który doprowadził do
dominacji mężczyzn nad kobietami i dyskryminacji tych ostatnich, a także
uniemożliwił pełną poprawę sytuacji kobiet;
pomiędzy kobietami a mężczyznami na przestrzeni wieków który doprowadził do
dominacji mężczyzn nad kobietami i dyskryminacji tych ostatnich, a także
uniemożliwił pełną poprawę sytuacji kobiet;
-
uznając strukturalny charakter przemocy wobec kobiet za przemoc ze względu na płeć, oraz fakt, że przemoc wobec kobiet stanowi jeden z podstawowych
mechanizmów społecznych, za pomocą którego kobiety są spychane na podległą
wobec mężczyzn pozycję;
mechanizmów społecznych, za pomocą którego kobiety są spychane na podległą
wobec mężczyzn pozycję;
-
uznając, z najwyższą troską, że kobiety i dziewczęta są często narażone na poważne formy przemocy takie jak: przemoc domowa, molestowanie seksualne, gwałt,
małżeństwo z przymusu, tak zwane „przestępstwa w imię honoru” i okaleczanie
narządów płciowych, które stanowią poważne naruszenie praw człowieka wobec
kobiet i dziewcząt i główną przeszkodę w osiągnięciu równouprawniania kobiet i
mężczyzn;
małżeństwo z przymusu, tak zwane „przestępstwa w imię honoru” i okaleczanie
narządów płciowych, które stanowią poważne naruszenie praw człowieka wobec
kobiet i dziewcząt i główną przeszkodę w osiągnięciu równouprawniania kobiet i
mężczyzn;
-
uznając, że kobiety i dziewczęta są bardziej niż mężczyźni narażone na przemoc ze względu na płeć;
uznając, że przemoc domowa dotyka kobiety w większym stopniu, oraz że
mężczyźni mogą również być jej ofiarami;
uznając, że przemoc domowa dotyka kobiety w większym stopniu, oraz że
mężczyźni mogą również być jej ofiarami;
Widzimy juz jakim marksistowskim potworem jest tresc tej konwencji czytajac jedynie preambule. Przyjmujac takie falszywe zalozenia nie moze powstac z tego nic dobrego, ale jak ktos w tym punkcie ma jeszcze jakies naiwne zludzenia, to zajrzyjmy do artykulu 1:
przyczynienie się do eliminacji wszelkich form dyskryminacji kobiet oraz
wspieranie rzeczywistego równouprawnienia kobiet i mężczyzn, w tym
poprzez wzmocnienie pozycji kobiet;
wspieranie rzeczywistego równouprawnienia kobiet i mężczyzn, w tym
poprzez wzmocnienie pozycji kobiet;
Caly dokument naszpikowany jest takimi szkodliwymi absurdami, ale juz to zostawmy. Kto chce, niech sobie doczyta.
Przechodzac do tzw. ustawy antyprzemocowej znow widzimy charakterystyczny schemat - szlachetne haslo [kto by nie chcial eliminacji nieuzasadnionej przemocy wobec bezbronnych?], za ktorym kryja sie rzeczywiste diaboliczne intencje zniszczenia rodziny i tradycyjnych wiezi miedzy kobieta i mezczyzna. Ktos moze pomyslec, ze przeciez dobrze, ofiary przemocy trzeba chronic i izolowac od sprawcy, a skoro takich rozwiazan do tej pory nie bylo, to slusznie, ze zostaja wprowadzone i po co sie awanturujesz szurze? Otoz takie rozwiazania juz w polskim systemie prawnym sa od dawna, co o dziwo zauwazaja nawet projektodawcy i przekleje tutaj ich ladny schemat.

Skoro wszystko juz jest, to o co chodzi? A no o to, ze chyba kazdy zdaje sobie sprawe z tego, jak szybko i sprawnie dzialaja sady w Polsce. Najprostsza sprawa do zalatwienia przez 30 sekundowa rozmowe telefoniczna moze sie ciagnac 2 lata. Stad tez w glowie chorych psychicznie tworcow projektu pojawil sie pomysl, zeby obowiazujace juz procedury usprawnic, co zreszta slusznie czynia dodajac nowy dzial w kpc regulujacy
Sprawy o zobowiązanie osoby stosującej przemoc w rodzinie do opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia lub zakazanie zbliżania się do mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia
Art. 5606. § 1. Jeżeli jest to niezbędne dla zapewnienia szybkości postępowania, sąd może dokonywać doręczeń przez Policję lub Żandarmerię Wojskową.
Do tego miejsca nie widac zadnych problemow, poprostu usprawniamy procedure, a postanowienie nadal wydaje sad, strony postepowania nadal maja w postepowaniu swoje prawa i obowiazki i ciesza sie pelnia dobrodziejstw wypracowanych na przestrzeni wiekow przez nasza cywilizacje zakletych w magicznych lacinskich formulkach

Na marginesie klasyczne lewackie myslenie obserwujemy czytajac art. poprzedzajacy wyzej cytowany przepis:
Art. 5605. Sąd orzeka w terminie jednego miesiąca od dnia wniesienia wniosku.
Do tej pory nie dzialalo sprawnie? Zapiszemy w ustawie, ze bedzie dzialalo sprawnie i nasze zyczenia sie na pewno ziszcza! Absurd takiego rozumowania zarzucil tez projektodawcom Sad Apelacyjny w Gdansku w trakcie konsultacji spolecznych
Element humorystyczny mamy juz za soba, wiec czas na dawke horroru. Wlos sie jezy na glowie, gdy czytamy przepisy nowelizujace ustawe o policji. Dalej piszac o policji prosze miec na uwadze, ze to samo dotyczy zandarmerii wojskowej, ale dla ulatwienia bede poslugiwal sie tylko slowami policja/policjant. Chodzi o ten przepis:
„Art. 15aa. 1. Policjant ma prawo wydać wobec osoby stosującej przemoc w rodzinie w rozumieniu przepisów ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, stwarzającej zagrożenie dla życia lub zdrowia osoby dotkniętej tą przemocą, nakaz natychmiastowego opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia, zwany dalej „nakazem”, lub zakaz zbliżania się do mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia, zwany dalej „zakazem”.
Nakaz/zakaz obowiazuje co do zasady przez 14 dni. Kompetencje do zastosowania takiego srodka dano zwyklemu policjantowi podczas podjetej interwencji. Wczesniej, jak widzielismy na schemacie wyzej, pozostawaly one slusznie w wylacznej kompetencji prokuratora/sedziego. Policjant bedzie ocenial (gdzie taka mozliwosc swobodnej interpretacji to najwiekszy koszmar zarowno dla policjanta jak i czlowieka, co do ktorego policjant ma podjac dzialania) i bral pod uwage w szczegolonosci takie rzeczy ->
Co prawda osobe zglaszajaca przemoc przesluchuje sie i poucza o tresci 233 kk, ale pozniej udowodnie, ze to jedynie fikcja i nie spelni funkcji prewencyjnej przed wnoszeniem falszywych oskarzen. Nakaz policji jest wykonalny natychmiast. Domniemany sprawca przemocy moze, ale nie musi zostac wysluchany - nie masz nic do powiedzenia, ani nie przysluguje ci praw do obrony przed tym, jak zostanie ci wymierzona kara ->
ciekawy moze okazac sie przepis Teraz popuscmy wodze fantazji i wyobrazmy sobie taka sytuacje. Malzenstwo sie rano o cos pokloci. Maz wyjdzie rano do pracy. Zona narobi rabanu w kuchni, zacznie tluc talerze, rzucac garnkami, tak zeby w razie czego slyszeli sasiedzi, ze jest ''awantura''. Potem sobie walnie glowa w sciane i zadzwoni na policje, ze lobuz ja pobil i poszedl do pracy. Przyjedzie policja na interwencje, stwierdzi, ze no tak, jak zwykle przemoc ma plec meska i lobuz pobil kobiete i wystawi wobec niego nakaz. Wetknie go za drzwi i dziekuje, do widzenia. A tu taki numer, ze w przyplywie zlosci zona te kartke z wezwaniem wziela i wyrzucila, albo nawet nie miala zlych intencji i przypadkiem gdzies sie kartka zapodziala, bo wychodzila do sklepu po make i olej do przyrzadzenia obiadu i karteczka sie gdzies zawieruszyla; albo ciekawski sasiad sobie chcial przeczytac co tam do sasiada przyszlo, moze jakies dolary z Ameryki, otworzyl pisemko i potem spanikowal wyrzucajac je gdzies w cholere. Nasz jeszcze niczego nieswiadomy, ale juz przeciez uznany za brutalnego lobuza i sprawce przemocy domowej, wraca do domu z nadzieja, ze moze zonka ma juz lepszy humor niz o poranku. Przekracza prog wlasnego domu, byc moze zwabiony zapachem pysznego obiadu i tym samym wlasnie popelnil wykroczenie. Ale jak to? A no nieswiadomy niczego lobuz wpadl w zasadzke ustawodawcy. Mianowicie znowelizowano tez kodeks wykroczen ->
Ktos pomysli hmm, no dobrze, ale przeciez wczesniej domniemana ofiare przesluchano w charakterze swiadka i pouczono o tresci 233 kk (skladanie falszywych zeznan i konsekwencje), wiec jak potencjalna ofiara bedzie klamala, to przeciez poniesie z tego tytulu jakies konsekwencje? Sluszne rozumowanie, ale spojrzmy jak bedzie wygladal kwestionariusz, na podstawie ktorego policjant bedzie wydawal nakaz/zakaz. Pozwolilem sobie zanaczyc najwazniejsze kwestie.

Jezeli potencjalna ofiara uwaza/wydaje jej sie, ze potencjalny sprawca moze/jest zdolny ja zabic, to policjant musi wydac nakaz/zakaz. W ten sposob kazdy jest potencjalnym sprawca i kazdy przeciez moze zabic kazdego. Twierdzaca odpowiedz na takie pytanie oznacza obowiazek wydania takiego nakazu. Jak potem, po zlozeniu zazalenia, mozesz uzasadnic bezzasadnosc takiego nakazu? Powiesz, ze w glowie domniemanej ofiary nie pojawilo sie takie przekonanie? Ze nie boi sie o swoje zycie? Jak to udowodnisz? A moze kiedys zartobliwie powiedziales: hehe, zonka, ja to cie kiedys zatluke :D Nawet nie, ze takie przekonanie nie bylo uzasadnione (czego tez nie udowodnisz, no bo jak? slowo przeciwko slowu, sasiedzi slyszeli, ze sie talerze tlukly w kuchni, a sad i tak uwierzy kobiecie), tylko ze go nie bylo w ogole. Wysoki sadzie w glowie ofiary takie przekonanie nie powstalo i ja o tym wiem lepiej, niz ofiara, wiec prosze ja ukarac za skladanie falszywych zeznan. Nawet gdyby ci sie udalo, to juz jest dawno po fakcie, zostales ukarany z pominieciem wszystkich zasad obowiazujacym w naszym systemie prawnym i miales parenascie nocek pod mostem, a jeszcze moze bedziesz musial odbyc kare za popelnione wykroczenie! Opary absurdu. Dodatkowo, gdyby juz nie bylo wystarczajaco duzo bezkarnosci wrecz zachecajacej do korzystania z tych zbrodniczych, antycywilizacyjnych narzedzi, to domniemana ofiara jest zwolniona z kosztow sadowych (jezeli oczywiscie taki wniosek zlozy; narazie jestesmy w sytuacji, gdzie nie ma zadnych sadow, procesow i innych takich dziwactw. jest policjant [ktory moze byc nawet jakims kurwa znajomym/kochankiem domniemanej ofiary xD], jego kwestionariusz, domniemana ofiara i nakaz natychmiastowego opuszczenia mieszkania/zakaz zblizania sie do mieszkania na 14 dni i NIE MA obowiazku, zeby domniemana ofiara potem wnosila sprawe do sadu cywilnego/karnego. na ukaraniu domniemanego lobuza przez policjanta cala sytuacja sie moze zakonczyc i nigdy nie dotrze do zadnego sadu, a jakies zalosne zazalenia ofiary, jezeli w ogole zostana uwzglednione, to juz po czasie i bez znaczenia dla sytuacji nieslusznie ukaranego rzekomego sprawcy przemocy) niezaleznie od rostrzygniecia sadu.
Jeszcze wracajac na chwile do falszywych zalozen przyjetych w uzasadnieniu projektu. Ci chorzy ludzie posluguja sie statystykami zgloszen przemocy domowej na policje i z tych statystyk wyciagaja wnioski, ze ponad 90% sprawcow, to mezczyzni. Tymczasem z badan anonimowych wynika, ze to mit. Ofiarami przemocy domowej sa mniej wiecej po rowno kobiety i mezczyzni, a gdy uwzglednimy tylko przemoc psychiczna, to wiekszosc ofiar jest mezczyznami. Po prostu mezczyzni tego nie zglaszaja, bo przeciez zostaliby przez policje wysmiani. Ostatnio chyba nawet byla taka glosna sprawa, ze chyba ten slynny aktor dzony dep byl tluczony przez swoja partnerke, tez jakas slawna aktorke i na nagraniach ona sie z niego smiala, ze moze se zglaszac co chce, a i tak nie uwierzy, ze baba faceta pobila.
Tak wiec chcac ustanowic sprawny mechanizm ochrony rzekomych ofiar przemocy przed sprawcami stworzono rzeczywisty, prawny mechanizm represji mezczyzn przez kobiety, ktory z pewnoscia bedzie bezwzglednie wykorzystywany. Lewicowa logika w najlepszym wydaniu. Przepisy wchodza w zycie za pol roku, takze juz w grudniu ktorys szczesliwiec pewnie bedzie mial okazje spedzic swieta pod mostem, bo w tym roku nie chcial kupic karpia na swieta.
ps. chcialem zamiescic jeszcze wiecej takich kwiatkow z konsultacji spolecznych, gdzie rozne instytucje punktowaly absurdy tego projektu (jeden juz zamiescilem wyzej, gdzie sad wskazywal, ze umieszczenie w ustawie zapisu, ze sad orzeknie w miesiac, nie oznacza, ze sad magicznie w rzeczywistosci orzeknie w miesiac xD), zeby zakonczyc humorystycznym akcentem, ale sie zmeczylem piszac, wiec zostawiam was z tylko jedna taka smieszna sytuacja
Jak gdzies widza panstwo blad, gdzies sklamalem, cos zle zrozumialem itd., to prosze mnie upomniec, a chetnie sie poprawie/usune fragment tekstu.





Odpowiedź z cytatem









Zakładki