Jeśli chodzi o sterowanie wyborem ludzi, to takie sondaże wbrew pozorom maja sens. Na pewno nie przeciągna nikogo kto głosuje za pisem, żeby zagłosować na po albo na odwrót, ale chodzi o mniejsze partie.
Jak pierwszy lepszy Artur czy inny Marek zobaczy, że Korwin nie ma 1%, a kukiz ma 4%, no to według jego szybkiej analizy już lepiej na tego kukiza, przecież też antysystemowiec, a przynajmniej ma szansę się dostać. I cyk nie ma głosu dla korwina.
Zobaczy taki nowoczesny Filip z Poznania, że jego ukochane Razem nie przechodzi to cyk głosik na biedronia.
Chyba oczywistą sprawą jest jak łatwo i skutecznie można manipulować ludźmi w ten sposób.
Zakładki