Jakieś dwa lata temu chyba, nie pamiętam dokładnie Stonóżka przyjechał do sąsiedniej wsi. Koleś parę lat wcześniej skoczył do wody i się rozjebał, został niemal kompletnie sparaliżowany. Była rehabilitacja, coś tam się zaczęło poprawiać, lokalna społeczność organizowała zbiórki, w końcu postanowili zadzwonić do Stonogi, a ten nie dość, że przyjechał i przekazał jakąś kwotę na rehabilitację to jeszcze zorganizował zbiórkę na facebooku. Nic nie pierdolił o żadnych karakanach i sądowych kurwach, po prostu postanowił pomóc kompletnie obcemu kolesiowi. Już bardziej sobie wytarł mordę tą akcją jeden mój znajomy, który kandydował na radnego i od razu tam pojechał porobić sobie fotki ze Stonogą, że niby hehe taki światowy, polityków zna.


Odpowiedź z cytatem



Zakładki