witam wszystkich
dzisiaj wieczorem wraz z moim kompanem minotaurem kaplarem trzecim postanowiliśmy udać się na małe pk!
poniżej zamieszczam bardzo ciekawą fotorelację, zapraszam do lektury
Najpierw naszym celem był Felovsky, czarodziej, poziom 14. Używał nieoficjalnego oprogramowania wspomagającego gre, oj niedobry. Jak wiadomo boty nie posiadają zbyt wysokiego ilorazu IQ i ofiara dała się złapać w trapa jak sześciolatek.
Właściciel nielegalnie expionej postaci się "obudził" i postanowił uciekać. Jak widać daleko nie zaszedł.
W końcu musiało to nastąpić. Skończyły mu się mikstury z maną co skutkowało śmiercią. Pod koniec jeszcze próbował ratować swoje dupsko miksturami życia, ale nie było ich wystarczająco dużo i przedłużył swój żywot o marne parę minut.
Ograniczenia tibijskie są wysokie, ale na szczęście pozwalają na chociaż 2 zabicia dziennie. Szybko znaleźliśmy drugą ofiarę, bo akurat to miejsce jest zawsze zapełnione niskopoziomowymi postaciami.
Powtórka z rozrywki. Cel znów dał się złapać z łatwością (przy okazji w trapa wpadł inny bot, ale niestety nie miałem już na niego fraga :<).
Ów osobnik również się obudził, również postanowił uciekać, ale...? No tak. Daleko nie zaszedł.
Jedynie kwestią czasu była jego śmierć. W końcu jego zapasy się skończyły i biedak nie miał czym się leczyć. Oj, smutne.
Nic z tych botów nie poleciało ciekawego, ale satysfakcja jest (LOLLOOLOL). Zadowolony czekam aż stracę pz, a mój odwieczny towarzysz, partner któremu zawsze ufałem i zawszę ufać będę. Tak, to on. Kaplar. Minotaur. Zwał jak zwał, bo nie liczy się nick, ale wnętrze.
Niestety okazało się, że jeden z zabitych botcharów był kumplem jakiegoś wysokopoziomowego druida. Długo mu zajęło myślenie nad tym, jak przepchnąć Kaplara, ale w końcu mu się udało. Brawa dla tego pana za jego ogromną determinację do zabicia 14 druida.
Przytłoczony ciężarem śmierci znalazłem pocieszenie u wcześniej wspomnianego Kaplara. Zawsze można na niego liczyć.
pisane dla beki
Zakładki