wczoraj wieczorem pada haslo anni, no i anni sie zrobilo... ale rano

anni to na miekkim- ciagle 2k many i vis hury w prawo, spytajcie korzenia czy kawusia z casta :D
potem ktoś mówi- kaplar miales robic dhq, no to jazda lece po klucz na parchmenta (5 demow co to lol)
pozniej nastapil problem, byly 3 osoby, ja mialem 70gmp i full respa na demon hellu, poprosilismy 260rp o odblokowanie i pobieglem z mankiem (150kina) na demon hell, odlurowalismy troche demy ale i tak ciagle gonily nas 2 wiec chcac nie chcac wbilem do tp z 1k many (wiecej poprostu nie moglem naladować), przebieglem 4 kratki na paralu w prawo i zgasłem (brak many :SS)
ALE kaplar sie nie poddaje, biore ekipe (BRYCHU DZIEKI :*) i lecimy sie zemscic, na lajcie wybilismy droge do teleportu, pozostało tylko skupienie i rura w prawo- lata gry na ostach pozwoliły mi wyrobic refleks i zwinnosc dzieki której po 3s byłem juz w 1sqm przejsciu, banshee podchodziły po kolei i dostawaly vis hury, ale demca nie byłbym w stanie zabic- wiec moje sumienie podpowiedzialo mi- BIEGNIJ MINOTAURZE BIEGNIJ!
jak kazało tak zrobiłem, wajcha w lewo i jazda, jednak nadmiar parali i fakt tego, że wajche trzeba było przelozyc w prawo sprawił, że znowu spotkalem się z posągami na gray island
KAPLAR 1:2 QUESTY

zdjecia z casta wykonane przez zujka (:
Zakładki