Po krótkiej bitwie z 'Enemy Spotted' postanowiliśmy udać się do miasta elfów - Ab'Dendriel...
Od samego wejścia przez bramę dało się wyczuć bardzo niespokojną atmosferę... Strażnik bez słowa wpuścił nas do miasta co wydawało nam się bardzo dziwne, ponieważ jest on zazwyczaj bardzo rozmowny i często musieliśmy szukać pretekstu, by uwolnić się od rozmowy z nim.
No ale nic, postanowiliśmy udać się do baru prowadzonego przez uszatego elfa, by opić swoje zwycięstwo. Część z nas na czele z Lykaszem nie mogła się doczekać, by napić się za nasze zdrowie i popędziła tam używając butów szybkości oraz odpowiedniej magii.
Szadyzor wraz z wiernymi kompanami postanowił na chwilę się zatrzymać PRZECZUWAJĄC, że coś jest nie tak...
Grupa nie myliła się - ku ich zdziwieniu z krzaków wyskoczył Luqqu. Okazało się, że jest on naszym wiernym fanem i chciałby od każdego autograf, jednak poprzez swoje zachowanie wzbudzał w nas negatywne odczucia. Miara się przebrała gdy Luqqu postanowił bez żadnego słowa PRZYTULIĆ SIĘ do Walecznego. Krzychu jak to ma w swoim zwyczaju - wyjebał mu placka, ponieważ 'pedałem to on nie jest'. Luqqu zdezorientowany postanowił powtórzyć swoją 'akcję' przez co został bardzo szybko przez MŁODE WILKI sprowadzony do parteru. Szadyzor, Naidar oraz Siudmy Dopalacz Agresiwa natychmiast sięgneli po RUNY NAGŁEJ ŚMIERCI i nie pozostawili złudzeń, że przytulanie do Krzycha bez jego zgody nie jest prawidłowe...
Załącznik 281715
Załącznik 281716
WELCOME TO MY WORLD
Zakładki