Jestem mistrzem ogarniania Pacc'a...
...Zacznę tak...
I tu zaczyna się moje zaiście wspaniałe granie na paccu... Już olać te 2 ostatnie dedy.
Myślę sobie, mam 300 sd w dp, pójde wywastować...
Poszedłem na dle, elegancko leje, zbliża się level, idę czyścić górę, biłem bez utamy, 2 dle na górze, gleba.
No nic, lot odzyskany, to może spróbuje frosty, wcześniej jakoś szło...
Takowa sytuacja
3 frosty były, zaczynam uciekać walneły smoke bomby, podszedł mały, dobił...
No nic, i tak już 2 razy padłem, idę jeszcze raz, może wreszcie coś spadnie, tyle że nie zemnie...
Wszedłem gdzieś na góre z prawie full hp, hit za 500+, Hej Temple...
Porażka całkowita, kumpel pisze że zwalnia waterki, no to sobie pomyślałem o nocce aby wszystko odrobić, ba...
I na koniec, wreszcie miło

Zakładki