Hejka, wczorajszy dzień przyniósł wiele wrażeń.
Na początku integracyjna wyprawa na ogromne pająki oraz quest.
Już przy pierwszym pająku jeden z naszej 5 osobowej drużyny poległ. Mimo wszystko zdobyliśmy Bloodherb!
Mimo dużych strat postanowiliśmy zostać.
Pająki umierały stosunkowo szybko.
Jednak zdawały się sztuki z którymi nie było tak łatwo!
Mordując kolejne pająki zdobyłem następny poziom doświadczenia!
I jeszcze jeden i jeszcze raz, a loota nie ma, poszedł w las! (haha taka inwencja twórcza)
Zważając na to, że pragnę zostać naprawdę potężnym czarodzien postanowiłem pokazać tym okropnym potworom prawdziwą moc.
A to nasz skromny łup. Waste :(
Następnie postanowiliśmy wyruszyć do miasta minotaurów w tym samym składzie. Gdy dotarliśmy po długiej drodze do bram, okazało się, że poluję tam wysoko poziomowy czarodziej. Nie szukając kłopotów udaliśmy się pokonać legendarnego smoka.
Tym razem łup również nas nie zadowolił. W między czasie czarodziej opuścił miasto i teraz my mogliśmy zacząć prowadzić własne rządy!
Poskramiając kolejne hordy minotaurów zdobyłem kolejny poziom!
Ale to nie koniec! Pod koniec naszej wyprawy ujrzałem biały napis, piękny napis. (roflmao)
Wracając ze spalonego miasta natknęliśmy się na następnego smoka!
Potwór nie sprawiał większych kłopotów to też szybko padł.
Lecz to nie wszystko w tym samym momencie awansowałem na 30 poziom we władaniu magią!
Reasumując, żadna wyprawa nie przyniosła oczekiwanych efektów. Zdobyliśmy naprawdę sporo expa (może oprócz Chiviego) kosztem zarobków.
Jeszcze na koniec dodam coś od siebie, podejrzewam, że większość mnie pojedzie za mój painto-gimp style.
Pozdrawiam, Rediv!
Zakładki