No, tam przy wejściu rzeczywiście była sroga walka utrzymanie pozycji. Najpierw Inaczej tam się długo trzymał, ale tam już pewnie potów nie mieliście, potem chyba ja wskoczyłem na tamto miejsce, ale też tylko chwile ustałem, potem już nie wiem co się działo. Ale wtedy przy wejściu to nikt nie zawinił, po prostu mogliśmy tam stać póki były poty, a ich za wiele nie było.
Zakładki