No to ja dam coś od siebie.
Zaczniemy od...
Dnia pewnego wybrałem się na bossa zwanego powszechnie Hide. Po szybkiej walce z nim otrzymałem następujące przedmioty!
Podniecony tą zdobyczą szybko ruszyłem w kierunku depo a następnie do mego przyjaciela by ten po raz kolejny dał mi szansę zniszczenia tej bestii.
Jednak jakież było moje zdziwienie gdy po bestii został mi tylko stalowy hełm i spleśniały pierścionek.
Jednak nie załamywałem się. Szybko wraz z ekipą moich ziomali ruszyłem na podbój złych, ale jakże sypiących lootem dijnów. Robiliśmy zielonego bo nikt z nas nie lubi niebieskiego.
Oto co złapała moja cyfrówka.
Nasz kochany bloker (czyt. Studencik) postanowił rozprawić się z maszkarami czyhającymi na nas w lochach ich zamku.
Jednak po chwili został w tyle.
Gdy przyszła jego kolej postanowił schować się za magiczną ścianą.
Na koniec powróciliśmy na wieżę Dijnów, by dokonać totalnego zniszczenia w ich szeregach.
Po zakończeniu naszej strasznie trudnej i niebezpiecznej wyprawy, postanowiliśmy wraz blokerem (czyt. Studencik) wyruszyć na Tomby, by tam zmierzyć się z wymiotami piekieł. Walka szła sprawnie ale cyfrówka mi padła.
Po powrocie do domu ze stratą sporego majątku (czyt. było waste) zabiłem kurę sąsiadowi i zabrałem mu miód. Poszedłem przehandlować to co z kury zostało i miód za czapkę wieśniaka. Udało się!
A oto wspaniałe efekty.
Zakładki