Rudi!!!
Przepraszam!!! Wczoraj rano poszedłem na hydry [z 2 blessami xd] i kurde wyłączyłem grzecznie kompa. Ide na praktyke, wracam o 22 i patrze - net nie działa. Telefon działa, ale net na kompach nie. No to spoko, myśle dojdzie... Ni chujach... No to poszedłem spać [wiecie, 10 godzin biegania po garść talarków ziemniaczanych czy ważyw przez całą kuchnie do lodówek... Nogi odpadają... Rano wstałem, neta dalej nie ma... Myślałem - luz pooglądam TV. Wracam po następnym dniu praktyk i matka mówi że był facet i "kabel" nie był dopięty... ;| Całą instalacje rano dopinałem, nie ma BATA! A potem mówi że były zmienione ustawienia neta :| Mamusia sobie po Panelu sterowania "surfowała"...
Dowodzik:
Więc Rudi najmocniej przepraszam za przetrzymanie Yalahar legów ;< [Ps. Rano nie zdążyłem wysłać bo musiałem loga dać na respie hydr...]
Zakładki