To ja tez sie pochwale ksiazka :P
Fragment ksiegi ,,Tibijskie Zycie Dudiego"
...Podczas zdobywania doswiadczenia na wielkich pajakach, Dudi zapragnal ubic jednego z czerwonych smokow w podziemiach siedliska cyklopow. ,,Moze cos spadnie..." - Pomyslal.
Podczas swojej krotkiej podrozu do tego miejsca, zobaczyl pewna postac ktora go zaniepokoila, szczegolnie tym ze poruszala sie bardzo szybko i zatrzymala sie pare metrow od naszego Dudiego.
Nie minelo pare sekund jak Dudi poczul ze zostala mu odebrana pewna czesc zycia, bardzo duza czesc. ,,O kurwa -.-" - Pomyslal poczym wypowiedzial magiczne slowa ,,Utamo Vita" i bez wachania rozpoczal ucieczke do pobliskiej swiatyni, wiedzac ze nie mial by szans z magiem ktorego poziom wynosil 125.
Biegl, co chwile musial omijac na nowo pojawiajace sie magiczne sciany stawiane przez zlego maga...
Uciekal.. uciekal...cofal sie, wracal, to znowu sie cofal, magiczne sciany znikaly, pojawialy sie... znikaly.. pojawialy sie..
,,To juz koniec..." - Pomyslal przerazony Dudi.
Jednak po pewnym czasie, ku zaskoczeniu Dudiego mag ktory tak dobrze wladal magia zapomnial postawic sciany, w ten spobob Dudi wszedl do swiatyni, zobaczyl mnicha mowiacego do niego, ale go zignorowal, chcial sie dowiedziec dlaczego mag chcial go pozbawic zycia.
Po powrocie do miasta odpoczal w depozycie..
,,To byl Jimmy Buffeltand..." - uslyszal od kogos, kto to wszysztko widzial....
Wkoncu udalo mu sie porozmawiac z magiem, zapytany dlaczego go atakowal
,, Nie podoba mi sie twoie imie, " Odpowiedzial Mag, konczac zdanie slynnym wsrod mieszkancow Elysii slowem ,,Hunted".
W pewnej chwili, z Dudim cos sie dzialo nie tak, poczul sie slabo, zasnal... Po paru chwilach obudzil sie
,,Ale co? Jak ?" - Rzekl sam do siebie.
Obudzil sie, ale nie na tym samym swiecie, widocznie zostal poslany przez Bogow zeby walczyc na innym swiecie z groznymi bestiami.
,,Niech tak bedzie, jesli tak byc musi.. - Powiedzial sam do siebie, przemyslajac o swoich towarzyszach ktorych bedzie mu brak z ktorymi walczyl przeciwko potworom....Odszedl w strone pobliskiego sklepu z przyborami na wyprawy, zakupil line, lopate.. i poszedl znowu walczyc.. tym razem czul ze doswiadczenie rosnie mu od zera...
The End :P
Pierwsze opowiadanie nie czepiac sie ;]
[img=http://img188.imageshack.us/img188/3487/elysia.th.jpg]
Zakładki