Już się do cholery z gąską witał, już zadowolony, że nareszcie lvl wbity i może sobie na loozie expić, już się cieszy, że profitowo i to tak, że wychodzi powoli na 0 za tego pacca i W TAK BEZCZELNY SPOSÓB NIGDY NIE PADŁEM I NIGDY W ŻYCIU JUŻ NIE PADNĘ, MOGĘ SIĘ PANIE I PANOWIE O 40kk W TIBII ZAŁOŻYĆ, ŻE W AŻ TAK BEZCZELNY SPOSÓB JUŻ NIE PADNĘ...
Nie grałem w zeszłym tygodniu od środy, bo problemy z netem były, później miałem co robić, przyszedł czas żeby poexpić i co? Rozłączyło neta, no ok, mniejsza o to, że wybiłem kilkadziesiąt sekund wcześniej demona i mam teraz tylko dark magiciana i witcha, uruchomiłem ponownie kompa raz, za drugim razem wyłączyłem kompa, żeby spróbowac rozłączyć i podłączyć, patrzę, na iphonie jest połączenie, komp odpalony, na iphonie patrzę tibia.com/community - loun iron, nadal 170 lvl, mówię no cud, komp odpalony, wbijam i tutaj nikt by nic lepszego nie wymyślił... Black hp i akurat mnie witch dobił w tym momencie w którym zalogowałem... I czy to jest sprawiedliwe, botterzy trzaskają dzień, noc, zajmują expy, mają profity albo z expem do przodu jak szaleni lecą, a ja wbiję raz na dłuższy czas i jeszcze w taki sposób stracę 100k i ponad pół lvla, przez 2 sekundy, bo właśnie tyle czasu trwa jedna tura ataków, 2 sek wcześniej prawdopodobnie dostałem turę za ~100 hp, bo jak wbiłem to już były stalkery i jeszcze jakieś dodatkowe monstry... A żeby było śmieszniej - nie expiłem akurat, tylko poszedłem lightbearera zrobić, world event, a nie Loun Iron event... Już nie wspominam o tym, że miałem iść do kazo akurat, ale mówię sobie, jak już płynę przez Edron to wpierw wbiję na Hero Cave...
Wrzucam loota z Mines, jeden z ostatnich screenów na tym pacc (być może ostatni, ale mam plan, żeby odrobić 170 lvl i na druidzie 92 dobić). Next pacc - nie wiadomo czy będzie i ewentualnie kiedy. Bez bota mi się grać nie chce, a z botem grać raczej nie zamierzam póki co.
Załącznik 272565
Zakładki