Jakies 2h temu, Greaster lurnal gsa na cyclopsy na gore od poh, gdy go zobaczylem zaczolem uciekac, on zas zaczal mnie trapowac magic wallami. ucieklem pietro wyzej po drabince i wtedy on wciagnal gs a droge ucieczki zaslonil m wallem i gdy schodzilem na dol ten tylko wciagal mnie do gory na gsa... uzylem tak pare potionow zastanawiajac sie co zrobic. Mam tylko 31 lvl palka =/ postanowilem wiec zaczac bic gsa chociaz wiedzalem ze mam marne szanse...no nic zaczolem go bic rsami i exori con ucieklem kawalek po czym Greaster zamknal mnie m wallami sam na sam z gsem. Bilem go na zmiane exori con i potion.. potionow mialem tylko 12 i 4 manaski [nie przygotowywalem sie specjalnie, potrzebowalem 20 bone do postmana ze skeletonow], bylem juz przekonany ze padne chociaz, gdy skonczyl sie ostatni potion, zadylem tylko dac exura gran I GS PADL ! Bylem totalnie w szoku ze juz bez potionow na hp i tylko 2 manaskami zatruty i na red hp wyszedlem z tego. Greaster uzyl m walla na dedzie gsa wiec nawet nie moglem go otworzyc, odrazu zaczolem uciekac z poh zeby nie lurnal mi nastepnego gsa, ten napisal tylko "BUU" i pobiegl w druga strone... -.-
Naprawde niby nic takiego, ale serce walilo mi jak nie wiem i bylem zszokowany przez jakis czas...
PS. Ssow niestety niemam, w tym calym zamieszaniu nie myslalem o niczym innym jak tylko o przezyciu.
Zakładki