Elo all... Jak kocham rozłączającego się neta... A z resztą opowiem to dokładnie.
Wczoraj, expie sobie na dragach i rozmawiam z kumplem nagle on do mnie "Jutro Banuta :p" pomyślałem "a ja na to jak na lato" i pytam czy wolne miejsce on mowi że tak. Napisz do... No to pisze i mowie ile place a ona 15k ja że się zgadzam. Wróciłem z dragów i postanowiłem robić resztę misji do banuty, a zarazem uzbierac te 3k bo mialem 12k. Pod wieczór pytam kumpla czy pomoże w tych lizardach a on ta ale za 5bp mp ja "o.O" on mówi że jak bedzie full resp to tyle może zejść no ale głupi ma zawsze "szczęście" i poszedl 1 manas bo ziomki expiły. No to wkoncu poszedlem spać. Na nastepny dzien musiałem kupic potiony więc 2,5k poszlo ale poszedlem uzbierac na nowo. No to wysłałem do ziomalki i git ładnie. Napisała mi "o 17 zbiórka pod depo w port hope!" ja oki. Dokanczam misję z beczkami już byłem przy beczkach. Nagle coś jak lag. Mówie no to świetnie! Net rozłączył się i w myślach mówie "a może mnie kickło" loguję się. Patrze jestem w świątyni bez Vampire Shielda, 5bp mp i 3bp strong hp. Świetnie co? A tak ładnie sie zapowiadało. A mało tego pobiegłem tam z nadzieją że nikt nie zabrał bo było to dosc głęboko. No ale du*a przeszukałem teren czy nie ma Crowbara żebym zniszczył te cho****e beczki ale nic... Czyli waste to: 5bp mp, 3bp strong hp, Vampire Shield, 15k (zapłata za banute), stracona banuta//shaman outfit quest. Fajny dzień nie? Teraz sobie siedze w depo razem z moimi kochanymi pieniążkami: 1,3k...
Podziękował serdecznie dostawcą neta!!!
@Down
Nie narzekam z rozpaczą, ale dziwne to jest, że przed samym questem a dokladnie 2 minuty przed 17 czyli o 16:58...
Zakładki